18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z ruin wyłania się Tenczyn, brat Wawelu

BARBARA CIRYT
Zamek Tenczyn powstał siedem wieków temu. Jego świetność przeminęła, potem sypały się kamienie z murów, a teraz ruiny są zabezpieczane FOT. BARBARA CIRYT
Zamek Tenczyn powstał siedem wieków temu. Jego świetność przeminęła, potem sypały się kamienie z murów, a teraz ruiny są zabezpieczane FOT. BARBARA CIRYT
Gapie zaglądają przez szpary w metalowych drzwiach, zamkniętych na dwie kłódki. Nikt tu nie wejdzie, bo trwają prace budowlano-konserwatorskie. Turyści obchodzą zamek dookoła, podziwiają i z żalem odjeżdżają.

Zamek Tenczyn powstał siedem wieków temu. Jego świetność przeminęła, potem sypały się kamienie z murów, a teraz ruiny są zabezpieczane FOT. BARBARA CIRYT

RUDNO. Miejscowi wciąż marzą o zabawach na zamku. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i gmina Krzeszowice wydają miliony na prace konserwatorskie. Ale komplikują się sprawy otwarcia bram warowni dla turystów.

Bractwa rycerskie zajeżdżają na polanę przed ruinami i uczestniczą w turniejach, miejscowi robią tu pikniki, jak ten przed dwoma dniami. Spoglądają w stronę zamku i wspominają dawne czasy, legendy o skarbach, księżniczkach, strachach.

Na zamek miejscowi ludzie mówią: brat Wawelu, a bardziej oficjalnie "Mały Wawel". - Choć wielkością jest porównywalny do Wawelu - zwraca uwagę Anna Łukasik z Tenczynka, która z pasją zajmuje się historią zamku i okolicy. Warownia była własnością Tęczyńskich. Wielkich panów. Jan Tęczyński, kasztelan, był wicekrólem (namiestnikiem) w latach 1399 - 1402, za panowania Władysława Jagiełły.

- Tęczyńscy jako jedyni z polskich możnowładców mieli swój dwór, czyli mieszkania i własną służbę na Wawelu - podkreśla pani Anna i dodaje, że Tęczyński był też wykonawcą testamentu królowej Jadwigi, a ślady tego zostawił m.in. w postaci swojego herbu "Topór" przy wejściu do Collegium Novum w Krakowie. Ten sam herb jest na jednym z dzwonów wawelskich zwanym Pół Zygmunt i powinien nazywać się Tęczyński.

Mieszkańcy okolicznych wiosek powtarzają, że wesele królowej Jadwigi i Władysława Jagiełły było właśnie w zamku w Rudnie. Zabaw było tu moc i za czasów świetności warowni i długo potem. - Chodziłam z braćmi na tańce do zamku. Zabawy odbywały się w sali rycerskiej, ona oczywiście już wtedy - przed kilkudziesięciu laty - nie była zadaszona, ale nadawała się na festyny - mówi Elżbieta Godyń z Tenczynka.

Rudnianki też wspominają zabawy. - Potańcówki odbywały się w dwóch salach oraz na dziedzińcu - mówi Danuta Kozłowska, sołtyska Rudna, która mieszka w sąsiedztwie warowni. Barbara Kuciel pamięta jak poszła z mężem, jego siostrą i szwagrem na taką zabawę. - Szwagier męża podczas tańca wpadł w dziurę w betonowej podłodze. Wygramolił się stamtąd, ale buty poleciały na dół. Potem wszedł ze znajomymi do piwnic i w lochach szukali butów - wspomina. Alina Kapusta tylko z dzieciństwa pamięta zabawy na zamku. I to, że do sali wchodziło się po drewnianej kładce z barierką z żerdzi. Trzymała się wtedy połów marynarki taty.

Nie brakowało też chojraków, którzy chcieli w zamku szukać skarbów, bo we wsi zawsze mówili, że w lochach jest złoto. - Tata opowiadał , że gdy był jeszcze kawalerem, to z miejscowymi chłopakami wzięli lampki karbidówki i poszli nocą do zamku po skarby. Gdy próbowali wejść do lochów zaczęły wiać wiatry. Huk był niemiłosierny, jakby się mury waliły. Wszyscy uciekli w popłochu - opowiada Janina Dziuba. Dodaje, że przed kilkunastu laty młodzi chcieli powtórzyć eskapadę, wśród nich syn pani Janiny. Potwierdza to Alina Kapusta, której syn też się wybrał. - Przed wyprawą śmiali się, że starsi opowiadają brednie o strachach. Gdy pojawili się na dziedzińcu, zerwał się potężny wiatr, wszyscy uciekli - opowiadają kobiety.

A ballady o zamku układa Danuta Kozłowska, która ze swojej młodości pamięta kolorowe witraże w zamkowej kaplicy. Jako dziewczynka dziurą w murze wchodziła i słuchała, jak kustosz Stanisław Majcherczyk opowiadał turystom dzieje tej warowni. Teraz pani Danuta i jej znajome śpiewają pieśni o Szwedach co zamek spalili, balach kasztelanów, księżniczkach, które pokochały niewłaściwych rycerzy: Dorocie, którą ojciec zamurował w wieży, jej siostrze zamkniętej w baszcie i drugiej strąconej do studni.
To tylko legendy, bo wśród Tęczyńskich nie było Doroty. - Ale każdy zamek ma swoją Dorotę więzioną w wieży i ten musi mieć - mówi Anna Łukasik. Zwraca uwagę, że stąd w maju widać Tatry oddalone o 100 km, a Beskidy widać codziennie.

- Zamek był niemal nie do zdobycia. Nawet Szwedzi, nie dokonali tego, choć upierali się przy tym, bo Lubomirski rozpuścił wieści, że tu ukrył skarby z Wawelu. Szwedzi dostali się tu dzięki porozumieniom, których warunków nie dotrzymali, wymordowali obrońców, skarbów nie znaleźli, a zamek spalili - opowiada pani Anna.

Z tym miejscem i rodem Tęczyńskich jest związanych moc ciekawostek. Anna Łukasik wskazuje, że spośród ośmiu baszt i wież jedna to bastion grunwaldzki. - Dlatego, że na zamku przebywali najznamienitsi rycerze krzyżaccy. Po bitwie pod Grunwaldem tu skierował ich król Jagiełło, by czekali na wykup - mówi pani Anna. Wskazuje też górę zwaną winnice, o która do dziś ma taką nazwę, bo tu była plantacja winorośli, a poniżej browarzysko, gdzie robili trunki.

Ostatnie prace budowlane i konserwatorskie miały doprowadzić do otwarcia zamku dla zwiedzających. Były plany, że uda się to jeszcze tej jesieni. - To wątpliwe, bo po decyzjach sądu o oddaniu dóbr rodzinie Potockich nie możemy inwestować gminnych pieniędzy w zabezpieczenia dla turystów. Ministerstwo na to też pieniędzy nie da, bo zabezpiecza tylko zabytek - mówi Andrzej Żbik, wiceburmistrz Krzeszowic. Ale zaznacza, że gmina wciąż planuje wnioskować do ministerstwa o dalsze fundusze na konserwację zabytku.

REMONT W ETAPACH

I etap 2010 rok. Zaczęły się pierwsze (nie licząc drobnych remontów latach 90. i w 2007 r.) prace konserwatorskie i roboty budowlane w celu zabezpieczenia ruin zamku z dotacjami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wykonano zabezpieczenie i częściową rekonstrukcję murów bastei wjazdowej i chodnika straży, zabezpieczono sklepienia budowli północno-zachodniej, wykonano nowy dach namiotowy nad wieżą bramną. Wartość całkowita ponad 1 mln 140 tys. zł, dofinansowanie 569 tys. zł

II etap 2011 r. Kontynuowano zabezpieczanie ścian budynku północno-zachodniego, prace w północnym odcinku korytarza obronnego, remonty przedbramia, uporządkowanie dziedzińca. Wartość 300 tys. zł, dofinansowanie 297 tys. zł

III etap 2012 r.

Remont zewnętrznych ścian wieży bramnej, odgruzowanie wnętrza, naprawa kamiennego sklepienia nad piwnicą, wzmocnienia ścian w budynku północno-zachodnim. Wartość 599 tys. zł, dofinansowanie 597 tys. zł.

IV etap 2013 r.

Trwa obecnie - reperacja ścian w korytarzu obronnym, naprawy nadproża, obramowania, rekonstrukcja attyki w budynku południowo-zachodnim. Odkrzaczanie wschodniego skrzydła mieszkalnego oraz naprawa i spoinowanie murów. Całość dofinansowana 800 tys. zł.

BARBARA CIRYT

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski