18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brał podwójne wynagrodzenie

opodatkowane
Radny Janusz Fajto podczas głosowania na jedenj z sesji w powiecie krakowskim Fot. Barbara Ciryt
Radny Janusz Fajto podczas głosowania na jedenj z sesji w powiecie krakowskim Fot. Barbara Ciryt
KONTROWERSJE. Radny powiatowy Janusz Fajto potwierdzał swoim podpisem obecność w dwóch miejscach w tym samym czasie i w obydwu dostawał pieniądze. Szef komisji rewizyjnej w Liszkach Stanisław Ryszka mówi, że to skok na gminną kasę.

Radny Janusz Fajto podczas głosowania na jedenj z sesji w powiecie krakowskim Fot. Barbara Ciryt

Radny powiatowy Janusz Fajto z gminy Liszki pobiera z publicznych pieniędzy dietę radnego w Krakowie i pensję urzędniczą w Liszkach. Wszystko w tym samym czasie.

W dni, w których jest sesja lub komisja Rady Powiatu w Krakowie podpisuje również listę obecności w Urzędzie Gminy Liszki, gdzie jest kierownikiem Referatu Inwestycji i Infrastruktury oraz pełnomocnikiem wójta ds. inwestycyjnych. Tak było przez cztery lata poprzedniej kadencji i tak jest w obecnej kadencji.

Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Liszki Stanisław Ryszka wyliczył radnemu powiatowemu Januszowi Fajcie, że takich dni było 150 w ciągu ponad 5 lat. - Nie trudno policzyć, że to w sumie jest siedem miesięcy. Wiadomo, że człowiek, który z Liszek jedzie na sesję do powiatu nie ma szans wrócić w godzinach pracy, bo obrady trwają do popołudnia - mówi Stanisław Ryszka.

Sam Janusz Fajto nie chce się odnieść do sprawy pobierania podwójnego wynagrodzenia. - Nie będę tego komentował - ucina krótko. Przypomnijmy, że to on nazwał "świnią" jednego z członków Zarządu Powiatu Krakowskiego, dlatego, że do prasy przedostała się informacja o planach zarządu dotyczących tegorocznej podwyżki dla urzędników. A była to informacja prawdziwa i jawna.

Tymczasem niektórzy radni w Liszkach dziwią się, że gmina pozwala sobie na rozrzutność. - Płaci kierownikowi wydziału za nieobecność w pracy. Licząc bardzo ogólnie za te wszystkie dni nieobecności nasza gmina zapłaciła Januszowi Fajcie kilkadziesiąt tysięcy złotych - wylicza Ryszka.

Opowiada jak odkrył podwójne dochody radnego powiatowego, kierownika jednego z wydziałów lisieckiego urzędu i pełnomocnika wójta. To było 24 stycznia tego roku. W Liszkach o godz. 13 zebrali się radni na komisji rewizyjnej. Jedną ze spraw do omówienia były zmiany w budżecie i przeznaczenie 1.1 mln zł na budowę gminnej pompowni ścieków.

- Zadawaliśmy pytania w sprawie tych pieniędzy i nikt nie potrafił na nie odpowiedzieć. Chcieliśmy poprosić na obrady kierownika referatu inwestycji Janusza Fajtę, który jak nam powiedziano tę kwotę chciał wprowadzić do budżetu. Nie było go, choć na liście obecności widniał jego podpis. Okazało się, że kierownik jest w Krakowie, ma w tym czasie dwie komisje powiatowe: budżetu i rozwoju, w której jest przewodniczącym oraz infrastruktury i gospodarki, w której jest wiceprzewodniczącym. Jedna powiatowa komisja była o 12.30, druga o 14.30 - opowiada szef lisieckiej komisji.

Przewodniczący komisji rewizyjnej postanowił sprawdzić, czy podczas innych obrad w powiecie kierownik Fajto podpisywał się na liście obecności w gminie liszki. - W urzędzie poprosiłem o roczną kartę ewidencji czasu pracy. W dniach sesji powiatowych były podpisy kierownika na gminnej liście. To oznaczało, że był wówczas w Liszkach - mówi Ryszka. - Dlatego postanowiłem sprawdzić jakie dokumenty mają w powiecie. Poprosiłem o listy obecności radnych. Spisałem daty sesji i komisji, na których Janusz Fajto podpisem potwierdzał swoją obecność. Z Biura Rady Powiatu Krakowskiego otrzymałem też pisemną odpowiedź z załączonymi listami obecności radnego powiatowego. Miałem potwierdzenie, że w obecnej i ubiegłej kadencji Fajcie uzbierało się 150 dni, w których jednocześnie podpisywał listy w gminie i powiecie. Wynikało z nich, że był jednocześnie w Liszkach i Krakowie. Tu i tu pobierał wynagrodzenie. To jest skok na gminną kasę - denerwuje się Stanisław Ryszka.
Szef komisji rewizyjnej poszedł prywatnie do prawnika, żeby uzyskać informację czy działanie radnego powiatowego jest zgodne z prawem. - Dowiedziałem się, że to nieprawne pobieranie pieniędzy w dwóch miejscach za ten sam czas pracy - mówi lisiecki radny. Zapowiada, że o sprawie poinformuje Regionalną Izbę Obrachunkową.

Zapytaliśmy sekretarza gminy Liszki Eugeniusza Kozioła, czy kierownik Janusz Fajto odpracowuje nieobecność w pracy. Sekretarz nie chce rozmawiać na ten temat. Kieruje do szefa gminy. - Wójt jest pracodawcą - mówi krótko.

Okazuje się, że na podpisywanie list obecności kierownikowi i radnemu powiatowemu pozwalał wójt Liszek Wacław Kula. Pytany o to oburza się na przewodniczącego komisji rewizyjnej Stanisława Ryszkę. - Do Biura Rady Powiatu Krakowskiego mógł wystąpić jako radny gminny, a nie przewodniczący komisji rewizyjnej, bo nie miał upoważnienia całej komisji i przez to przekroczył uprawnienia. Ponadto na zewnątrz radę reprezentuje jej przewodniczący - tak wójt Wacław Kula próbuje odwrócić uwagę od sedna sprawy. Twierdzi przy tym, że Ryszka jako radny mógłby nie otrzymać takich dokumentów, jakie zdobył występując w roli przewodniczącego komisji.

Tymczasem nie trzeba być nawet radnym, żeby sprawdzić czyjąś obecność na sesjach. Biuro rady powinno udostępnić takie informacje każdemu mieszkańcowi.

Po wyjaśnieniu tych wątpliwości Wacław Kula przyznaje, że wie o podpisywaniu się na listach obecności kierownika referatu inwestycji i broni go. - Nie rozliczam formalnie do końca czasu pracy Janusza Fajty, bo jest kierownikiem referatu i często pracuje poza godzinami, nadzoruje inwestycje, jeździ w teren i czasem zatrzymuje się tam na znacznie dłuższy czas niż godziny urzędowania. Gminie rekompensuje z nawiązką czas, który poświęca działalności w powiecie - twierdzi wójt. - Wypłata za czas pracy to sprawa między mną jako pracodawcą, a panem Fajtą. Nie chcę, żebyśmy wypełniali zeszyty. Nie wymagam, żeby kierownik wpisywał się za każdym razem, wchodził do mnie i informował o wyjściach. Przecież to zakłócałoby spotkania, czy narady które prowadzę w gabinecie - tłumaczy wójt. - Nie ma potrzeby formalizować tego. Zbyt drobiazgowo wchodzimy w sferę rozliczeń. Ponadto całe zamieszanie wynika z osobistych animozji pana Ryszki do pana Fajty, a pana Fajty do pana Ryszki - komentuje wójt.

Lisieccy radni uważają, że wypłacanie pieniędzy gminnych podczas nieobecności w pracy nie jest sprawą między wójtem i kierownikiem referatu, bo gmina to nie prywatna firma. A wyjazdy na sesję są rekompensowane dietą. Wystarczy przedstawić zawiadomienie o sesji, żeby w pracy otrzymać bezpłatny urlop.

BARBARA CIRYT

[email protected]

W kategoriach etycznych

Dyrektor Biura Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Mirosław Chrapusta komentuje:

Zawiadomienie o sesji radny powinien przedstawić w miejscu pracy i na tej podstawie uzyskać prawo do zwolnienia od codziennych obowiązków, niepłatnego urlopu . Chociaż można dopuścić pewien luz dla pracodawcy, który chce zapłacić pracownikowi za ten czas. Z pobierania wynagrodzenia w dwóch miejscach nie czyniłbym zarzutu prawnego. Natomiast sprawa powinna być jak najbardziej rozpatrywana w kategoriach etycznych ze względu na pobieranie pieniędzy publicznych.

Liczby

W oświadczeniu majątkowym radnego powiatowego Janusza Fajty złożonym w ubiegłym roku czytamy, że w Urzędzie Gminy Liszki zarobił 109 488,68 zł brutto, ponadto z działalności gospodarczej: kierowaniem, nadzorowanie robót budowlanych miał 1573,88 zł brutto. Dieta radnego powiatowego to: 23 901,24 zł (wolne od podatku) oraz 3 617,80 (opodatkowane)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski