Niepełnosprawni mają pracę

Zespół archiwistów, na pierwszym planie Eugeniusz Jakubek, Monika Poseł, Arkadiusz Slany, Wojciech Gumula, Zofia Rudecka, Jacek Makowiec Fot. Ewa Tyrpa

URZĄD. Wczoraj w Podkrakowskim Centrum Teleinformatycznym w Skawinie rozpoczęło działalność Cyfrowe Archiwum Powiatu Krakowskiego.

Są w nim przechowywane akta ponad 210 tysięcy pojazdów. Wyliczono, że zajmują ponad kilometr półek. Przewiduje się, że rocznie przybywać będzie ponad 22 tysiące teczek, dla których potrzeba będzie dodatkowych ponad 100 metrów nowych półek archiwalnych. Średni czas wyszukania, pobrania i zwrotu akt z archiwum wynosi 45 minut. W Archiwum Cyfrowym dostęp do nich jest od razu.

Władze powiatu myślały o rozbudowie budynku w Węgrzcach o pomieszczenia na archiwum, ale działka na której stoi siedziba Wydziału Komunikacji jest za mała. Postanowiono wykorzystać obiekt w Skawinie, gdzie znajduje się siedziba PCT i stworzyć tam też elektroniczną bazę dokumentów komunikacyjnych.

- Rolą tej placówki jest przetwarzanie akt papierowych w wersję elektroniczną. Na razie dzięki temu nie ubędzie miejsca w archiwum, bo w Polsce nie ma jeszcze ustawy o elektronicznej archiwizacji dokumentów i nadal przybywać będzie akt w papierowych teczkach na półkach archiwów. Wiele dokumentów, np. związanych z unijnymi funduszami, musi być przechowywanych przez 10 lat - mówi Adam Wójcik, członek Zarządu Powiatu Krakowskiego.

Gromadzenie danych w cyfrowym systemie i zastąpienie nim papierowych akt, od dawna stosuje się w krajach Unii Europejskiej. Na pewno z czasem będzie tak i w Polsce. Powiat już to robi, bo bardzo system cyfrowy ułatwia pracę urzędnikom, zwłaszcza z Wydziału Komunikacji. - Elektroniczna baza danych pozwala na natychmiastowe sprawdzanie w Węgrzcach dokumentów, jakie są w filiach w Skawinie czy Krzeszowicach. Pracownik nie musi iść do archiwum, a klient ma od razu sprawdzone dane i nie musi jechać np. do którejś filii. System działa tak na potrzeby mieszkańców jak i np. policji czy sądów, dla których pracownicy od razu mogą sprawdzić dane kierowcy - wyjaśnia Adam Wójcik, który jest pomysłodawcą projektu nowatorskiego związanego z archiwum. "Archiwista mój zawód - moja przyszłość", skierowany został do bezrobotnych osób niepełnosprawnych.

W efekcie pięć osób od wczoraj pracuje w skawińskim archiwum powiatu. Ich przeszkoleniem zajął się Urząd Pracy Powiatu Krakowskiego. Wymogiem był status osoby bezrobotnej oraz orzeczenie o dysfunkcji, niepozwalającej na podjęcie każdej pracy.

Każdy z nowych pracowników ma swoje biurko z komputerem i skanerem. Wszystkie stanowiska (sprzęt, oprogramowanie) zostały utworzone ze dotacji z Funduszu Pracy, który na stworzenie nowych miejsc, przeznaczył 95 tys. zł.

Wczoraj wszyscy nowi archiwiści otrzymali od kierownika AC Wojciecha Gumuli po kilka teczek z dokumentami pojazdów. Każdy z nich skanowali i rejestrowali w bazie danych. - Pierwszy dzień zawsze jest emocjonalny, ale praca nie jest trudna, jednak trzeba być dokładnym i bardzo uważać, żeby skanować dokumenty w kolejności zgodnej z numeracją - powiedzieli "Dziennikowi Polskiemu" archiwiści. Szef chwalił ich za solidne wykonywanie pracy.

Zofia Rudecka przepracowała 31 lat, pracy poszukiwała od roku i nie ukrywa, że miała duże obawy, czy zdoła ją znaleźć, bo pracodawcy niechętnie zatrudniają osoby po pięćdziesiątce. Bardzo się ucieszyła, gdy dowiedziała się, iż może odbyć staż w archiwum UPPK, potem kurs archiwisty, a następnie, gdy otrzymała propozycję podjęcia pracy w Cyfrowym Archiwum.
Monika Poseł ma swoje biurko w pokoju razem z pania Zofia. Przez 10 lat pracowała w handlu. Staż odbyła w skawińskiej filii Wydziału Architektury, w tym samym budynku, gdzie znajduje się archiwum. To jej pierwsza biurowa praca, która od razu ją wciągnęła. Nie sprawia jej żadnych trudności, a gdy ma jakieś wątpliwości, może liczyć na wskazówki od kolegów i na pomoc kierownika.

Jacek Makowiec ma za sobą 15-letni staż w różnych firmach. Bez pracy był przez kilka lat. - Bezrobocie to duży problem, nie tylko dla rodziny i ze względów finansowych, ale też związany z brakiem wewnętrznego spokoju. Teraz już go mam - podzielił się z nami swoimi odczuciami. Chwali dobre warunki pracy i sprzyjającą atmosferę tu panującą. Wszyscy archiwiści, nie kryją, że chcieliby tu pracować do emerytury, ale na razie zostali zatrudnieni na trzymiesięczny okres próbny. Wiedzą, że ich praca będzie potrzebna, bo elektroniczny system gromadzenia danych musi zacząć funkcjonować. Tak, jak wdrożono go w księgach wieczystych. Powiat krakowski będzie w tym względzie prekursorem.

Przez dwa lata nie mógł znaleźć pracy - po tym jak ją stracił mając już 18-letni staż - Arkadiusz Slany. Tym bardziej się cieszy, że ma wreszcie zajęcie, i że mógł uczestniczyć w programie. Wczoraj tak, jak pozostali nowi pracownicy radził sobie dobrze, choć pozytywny stres go nie ominął.

Długiej przerwy w zatrudnieniu nie miał Eugeniusz Jakubek. W 2008 r. na ślubie córki skręcił nogę i okazało się, że tak niefortunnie, iż nie mógł kontynuować pracy jako elektronik-automatyk. - Jedni specjaliści uważali, że się nie nadaję do pracy, inni twierdzili, że jestem zdrowy jak ryba. ZUS nie przyznał mi świadczenia i zarejestrowałem się w urzędzie pracy. Bardzo szybko otrzymałem propozycję uczestnictwa w programie "Archiwista mój zawód-moja przyszłość" - powiedział pan Eugeniusz, który przepracował prawie 30 lat.

Władze powiatu będą rozmawiać z gminami też o możliwości wykorzystywania PCT np. do zachowywania na serwerach kopii swoich dokumentów.

Ewa Tyrpa

[email protected]