Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skończyć z oszustwami

Redakcja
Gabriel Szumal jest jednym z kandydatów na prezesa FOT. MACIEJ ZUBEK
Gabriel Szumal jest jednym z kandydatów na prezesa FOT. MACIEJ ZUBEK
ROZMOWA. GABRIEL SZUMAL jest kandydatem na prezesa Podhalańskiego PPN.

Gabriel Szumal jest jednym z kandydatów na prezesa FOT. MACIEJ ZUBEK

- Od dłuższego czasu działa Pan w podhalańskiej piłce. Był Pan członkiem zarządu PPPN w dwóch ostatnich jego kadencjach. Dopiero jednak teraz zdecydował się Pan wystartować w wyścigu po fotel prezesa...

- Kilka razy przez myśl przeszło mi kandydowanie, ale ostatecznie dałem się zwieść słowom i wizjom prezesa Mazura. Dopiero teraz, kiedy przez ostatni rok dokładnie przyjrzałem się sposobom działania pana prezesa, a także podległym mu wówczas bezpośrednio osobom, a konkretnie sekretarzowi i szefowi Wydziału Gier, to doszedłem do wniosku, że czas najwyższy skończyć z tą farsą. Większość spraw ci panowie załatwiali między sobą, nie informując innych członków zarządu. Teraz wiele z tych spraw powoli wypływa na światło dzienne. Co prawda tych panów już nie ma dziś w Podokręgu, ale konsekwencje ich "przekrętów" i oszustw mocno biją w dobre imię podhalańskiej piłki, a także pozostałych członków zarządu.

- To dosyć mocne oskarżenia. Musi Pan mieć solidne podstawy, aby używać sformułowań typu "przekręt" czy oszustwo...

- Ja się prawdy nie boję i za swoje słowa biorę pełną odpowiedzialność. Jeżeli ci panowie twierdzą, że kłamię, to na zbliżającym się Walnym Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym będą mieli okazję temu zaprzeczyć. Nie mogłem być obojętny wobec takich działań jak fałszowanie dokumentów - czego wielokrotnie dopuszczał się szef Wydziału Gier, a na co mam mocne dowody. Zresztą ja tę sprawę poruszyłem już kilka miesięcy temu. Niby ze strony pana prezesa zostały wszczęte jakieś procedury wyjaśniające, ale do dziś nie poznałem ich rezultatu. Osobną kwestią są sprawy finansowe i przepływ gotówki. Nie przypominam sobie, aby na jakimś zebraniu zarządu były te kwestie porusza-ne. Zawsze kiedy próbowaliśmy się dowiedzieć czegoś na ten temat, pan prezes znajdował inne tematy do dyskusji.

- Ma Pan pomysł na kierowanie Podhalańskim Podokręgiem Piłki Nożnej?

- Nie uważam, że to jest jakieś skomplikowane. Wszystko zależy od doboru ludzi do współpracy i podziału obowiązków. Pracy jest sporo, ale przy stuprocentowym zaangażowaniu jesteśmy w stanie odbudować pozytywny wizerunek PPPN w oczach piłkarzy, trenerów i działaczy. Podokręg przede wszystkim musi się troszczyć o kluby, bo przecież działa na ich rzecz. Uważam, że na Podhalu jest coraz lepiej z rozwojem piłki. Dotyczy to zarówno poziomu sportowego - czego dobitnym przykładem są ostatnie sukcesy klubów z Maniów, Białki Tatrzańskiej, Porońca czy Zakopanego - jak i organizacyjnego. Mamy na naszym terenie coraz więcej obiektów i boisk, którymi śmiało możemy się chwalić.

Jaki jest obecnie największy problem podhalańskiej piłki?

- Problemów jest wiele, ale takim, który najbardziej się uwidacznia, jest przede wszystkim brak trenerów z prawdziwego zdarzenia. Często są to osoby przypadkowe, nieposiadające odpowiedniej wiedzy. To jest jednak też skutek dotychczasowych działań Podokręgu, który nie dbał o to, by trenerzy podnosili swoje kwalifikację i pozostawiano ich samym sobie. Tłumaczono to brakiem funduszy. A ja jestem zdania, że na takich rzeczach oszczędzać się nie powinno. Wychodzę z założenia, że przy rozsądnym gospodarowaniu pieniędzmi stać byłoby nas na to, abyśmy sprowadzali na Podhale szkoleniowców z najwyższej półki, którzy pomagaliby w kształceniu naszych trenerów. Tą sprawą chciałbym zająć się w pierwszej kolejności.

Rozmawiał MACIEJ ZUBEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski