Doradca burmistrza Piotr Rayski-Pawlik przed dworcem, który miasto chce przejąć FOT. TOMASZ MATEUSIAK
NOWY TARG. Górale walczą z PKP o kolejowe budynki w sądzie. Jeśli je przejmą, planują generalny remont obiektu.
Pojawiła się jednak szansa, że ten stan wkrótce się zmieni. O przejęcie dworca wraz z przylegającym terenem walczy bowiem nowotarski magistrat, który planuje generalny remont kolejowych budynków.
Nowotarscy urzędnicy chcą pójść śladem Zakopanego i przejąć na własność budynek dworca PKP w Nowym Targu. Jak zapewnia burmistrz Marek Fryźlewicz, wszystko wskazuje na to, że formalności z tym związane samorządowi uda się dopiąć do połowy przyszłego roku.
- Starania o komunalizację dworca rozpoczęliśmy już kilka lat temu - mówi Fryźlewicz. - Dzięki temu w zeszłym roku wojewoda małopolski "oddał nam" dworzec. Niestety, od jego decyzji odwołała się dyrekcja Polskich Kolei Państwowych i obecnie sprawa jest w sądzie. Moim zdaniem, wszystkie argumenty są jednak po naszej stronie i ostatecznie wkrótce zostanie my wpisani do ksiąg wieczystych dworca jako faktyczni właściciele. Podobna historia była przecież w Zakopanem, gdzie PKP też nie chciały dopuścić do tego, by miasto przejęło dworzec.
Jak dodaje Fryźlewicz, jego zdaniem pomyślna dla miasta decyzja sądu może zapaść już w połowie przyszłego roku.
- Wówczas rozpoczną się prace nad remontem budynku - mówi Piotr Rayski-Pawlik, doradca burmistrza Nowego Targu. - Podkreślam remontem, a nie przebudową... Sam budynek dworca pozostawimy w niezmienionej formie, bo jest on zabytkiem (ma 115 lat). Zresztą jego bryła jest na tyle ładna, że jestem pewny, iż po renowacji dalej będzie cieszył oko podróżnych. Możliwe też, że do prac przy budynku dołoży się wojewódzki konserwator zabytków.
- Nieważne, kto ostatecznie da kasę na remont, ale ważne by jak najszybciej coś z tym dworcem zrobić - mówi Dariusz Pędzimąż, nowotarski taksówkarz. - Przecież obecnie wygląd dworca woła o pomstę do nieba. Budynek jest brudny i nie działają w nim kasy, toalety oraz przechowalnia bagażu. O jakiejś małej gastronomii nie ma nawet co wspominać. Zresztą same perony też się sypią i są siedliskiem pijaczków. Ludzie, których wożę na dworzec, są tym faktem zażenowani.
Urząd przekonuje jednak, że po ewentualnym przejęciu terenów PKP prace będą przebiegać szybko. - Oczywiście wyremontujemy nie tylko sam budynek poczekalni, ale także perony i sypiące się przejście nad torami - zapewnia burmistrz Fryźle-wicz. - Na części dworcowych terenów planujemy z kolei utworzyć parkingi, które będą obsługiwały kibiców czy sportowców korzystających z leżącego po sąsiedzku miejskiego stadionu piłkarskiego (jest w remoncie, który zakończy się we wrześniu 2014 roku - przyp. red.).
Już teraz magistrat rozgląda się też za przedsiębiorcą, który byłby skłonny przejąć w ajencję kasy biletowe na dworcu i utworzyć tu lokale usługowe oraz toaletę do obsługi podróżnych.
Tomasz Mateusiak
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?