Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy, które muszą wyglądać szczupło?

Redakcja
Fot. Tomasz Mateusiak
Fot. Tomasz Mateusiak
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami chce odebrać mieszkającemu pod Giewontem mężczyźnie kilkanaście psów.

Fot. Tomasz Mateusiak

ZAKOPANE. "Animalsi"chcą zabrać 18 psów mieszkańcowi Zakopanego. Twierdzą, że właściciel źle się nimi zajmował.

Zdaniem "animalsów" mężczyzna trzymał zwierzęta bez dostępu do wody w drewnianej skrzyni lub całymi dniami zamykał je w nagrzanej półciężarówce. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że miał się tego dopuścić medalista mistrzostw Europy w powożeniu psimi zaprzęgami i jeden z propagatorów tego sportu w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: Hodowca psów zniknął. Policja nie może pomóc. >>

- To skandal. Jestem wstrząśnięta tym, że człowiek, który sam siebie przedstawia jako miłośnika psów, może tak źle traktować zwierzęta - mówi Beata Porębska, inspektor KTOnZ, która wraz ze współpracownikami i policją odwiedziła dom przy ulicy Droga do Rojów w Zakopanem. Obrońcy zwierząt dostali informacje od turystów i miejscowych, że należące do mieszkającego tu mężczyzny psy są w złym stanie.

- Te doniesienia niestety się potwierdziły - mówi Porębska. - Po słownych utarczkach z właścicielem znaleźliśmy sześć dorosłych psów zamkniętych w maleńkich klatkach ustawionych w półciężarówce i kolejne 10 szczeniaków stłoczonych w drewnianej skrzyni. Jeszcze inne dwa dorosłe psy były zamknięte w domu. Wszystkie były wychudzone i nie miały dostępu do wody pitnej.

Tłumaczenia właściciela, że są to czworonogi biegające zawodowo, używane w psich zaprzęgach, muszą więc wyglądać szczupło, nie przekonały "animalsów".

- Moim zdaniem ten pan rażąco źle opiekuje się psami i musimy je mu odebrać. Trzymanie zwierząt w aucie, które w czasie upałów zamienia się w saunę, może być zabójcze. Część odnalezionych psów to rasa syberian husky. Ona musi mieć dużo ruchu, a nie zażyje go w busie czy drewnianej skrzyni - mówi Porębska. Słowa inspektorki potwierdzają mieszkający obok "hodowcy" sąsiedzi. Oni również wezwali KTOnZ na pomoc czworonogom. - Te szczeniaki ze skrzyni są puszczane na zewnątrz raz dziennie - mówi anonimowo jedna z mieszkanek Drogi do Rojów. Te starsze, z samochodu, właściciel zabiera na przejażdżkę tylko raz czy dwa razy w tygodniu. Ze zmęczenia ciągłym siedzeniem w busie zwierzęta skomlą po nocach.

Właściciel nie przyznaje się do winy pomimo faktu, że zarzuty pod jego adresem pojawiają się nie pierwszy raz . Sąsiedzi skarżyli się już na nieznośne wycie jego psów. O znęcaniu się nikt jednak nie wspomniał. Do teraz.

Właściciel psów nie chciał rozmawiać z nami na temat warunków, jakie zapewnił swoim podopiecznym. Nie pozwolił także, byśmy zrobili im zdjęcie. Stwierdził tylko, że jest powszechnie znany jako czołowy polski zawodnik w wyścigach psich zaprzęgów i byłoby dziwne, gdyby osiągał tak dobre wyniki z psami, które maltretuje czy głodzi.

Działacze KTOnZ zapowiadają, że nie spoczną, dopóki nie zabiorą zakopiańskiemu hodowcy wszystkich 18 odnalezionych psów.

- Prawo nakazuje nam przed odebraniem komuś zwierząt uzyskać na to zgodę lokalnego burmistrza i policji - mówi Beata Porębska. Odpowiednie wnioski już złożono.

- Liczę, że w ciągu kilku dni burmistrz Zakopanego wyda zgodę, byśmy przejęli psiaki i wreszcie zapewnili im lepszy los - mówi kobieta.

 

Tomasz Mateusiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski