Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igły w oponach.To była zemsta?

Redakcja
Afery nie omijają zakopiańskiego pogotowia. Teraz policja bada sprawę przebitych opon karetki transportowej jednej z prywatnych firm medycznych. Igły medyczne znalazły się w oponach, gdy sanitarka zaparkowała w tzw. ciepłej sieni, by wysadzić pacjenta na badania. Zdaniem właściciela karetki, Wojciecha Muniaka, to zemsta pracowników szpitala za to, że kilka miesięcy temu doniósł do prokuratury o nieprawidłowościach w pogotowiu. Szpital odpiera te zarzuty.

ZAKOPANE. - Może ktoś złośliwie mu podziurawił koła. Nie mam pojęcia, kto to mógł być - mówi ordynator oddziału ratunkowego.

Igły od strzykawek znalazły się w kołach karetki we wtorek. - Przyjechałem do szpitala z pacjentem. Wjechałem do tzw. ciepłej sieni, czyli miejsca przeznaczonego dla karetek. Nie było mnie przy aucie może 15 minut. Gdy wróciłem, w oponach miałem igły. Zeszło całe powietrze. Nie byłem w stanie jechać. Musiałem wezwać na miejsce pomoc drogową - mówi Muniak.

Na miejsce wezwana została również policja. - Prowadzimy w tej sprawie postępowanie. Wystąpimy do szpitala o zabezpieczenie nagrań z monitoringu - mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji.

Kamery monitorują wjazd i wyjazd z "ciepłej sieni". W samej sieni jednak kamer nie ma.

Regina Tokarz, dyrektor zakopiańskiego szpitala, jest gotowa na współpracę z policją. - Ja nie wiem, co się tam dzieje. Dyrektor nie odpowiada za wszystkie samochody, które wjeżdżają do "ciepłej sieni". Wiemy, że działa policja. Zobaczymy, co przyniesie dochodzenie - mówi pani dyrektor.

Według Wojciecha Muniaka, to zemsta pracowników szpitala. Muniak bowiem był jednym z sygnatariuszy zawiadomienia do prokuratury, dotyczącego nieprawidłowości w zakopiańskim pogotowiu. Doniósł śledczym, że m.in. ordynator oddziału ratunkowego miał fałszować dokumentację dotyczacą wyjazdów karetek. Sprawę prowadziła prokuratura w Gorlicach. Śledczy nie dopatrzyli się uchybień.

Ali Issa Darwich, ordynator oddziału ratunkowego, odpiera zarzuty, jakoby to miała być zemsta. - Może ktoś złośliwie mu podziurawił koła? zastanawia się ordynator.

Konflikt w pogotowiu wybuchł ponad rok temu. Śledczy badali, czy doszło do fałszowania dokumentacji wyjazdowej karetek. Miało dochodzić do naruszenia procedur wyjazdowych zespołów i poświadczania nieprawdy w dokumentacji. Wpisy były m.in. zamazywane korektorem, a w niektórych przypadkach wydruki kart wyjazdu nie zgadzają się z zapisem dokonanym w księgach.

Policja wystąpiła do szpitala o zabezpieczenie nagrań z kamer wokół sieni.

Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski