Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale: Zawieszone kursy busów

Redakcja
Od ponad tygodnia mieszkańcy osiedli Buflak i Nowe szukają pomocy w przywróceniu czterech dziennie kursów busa, który dla wielu był jedyną szansą szybkiego dotarcia do centrum. Odległość między tymi osiedlami a rynkiem jest 5-kilometrowa, a młodzież z osiedli musi dojechać do gimnazjów i szkół średnich. Starsi muszą jeździć do pracy, na zakupy, do urzędów. Nie każda rodzina ma samochód, komunikacja miejska - również z powodu trudności terenu - nie dociera, a w powrotnej drodze jest mocno pod górkę.

KOMUNIKACJA. Prywatni przewoźnicy mają już dość kontroli. Zapowiadają protest i pozwy do sądów.

Ludzie z Buflaka i Nowego prosili o interwencję radnych. Radny Tadeusz Truty poruszał tę sprawę na forum rady, prosząc burmistrza, by doprowadził do przywrócenia kursów. Przypominał też o podobnej sytuacji sprzed czterech lat. Wtedy jakoś udało się przywrócić komunikację.

Przyczyną zawieszenia kursów jedynego busa stało się zatrzymanie dowodu rejestracyjnego pojazdu po zmasowanej kontroli dokonanej na podhalańskich drogach przez Inspekcję Transportu Drogowego. Na 21 skontrolowanych niedawno pojazdów na drogach Podhala inspektorzy zatrzymali 21 dowodów - przede wszystkim z powodu przekroczenia masy w stosunku do zapisanej w dokumentach lub powiększenia miejsc dla pasażerów np. z 15 dopuszczalnych do 20.

Tymczasem podobnych zawieszeń kursów może być wkrótce na Podhalu znacznie więcej, a zatrzymanie dowodów rejestracyjnych będzie miało szersze reperkusje.

- Niewykluczone, że któregoś dnia kilkaset osób z różnych miejscowości rano nie dojedzie do pracy, młodzież do szkół i będzie to nasza forma protestu przeciwko takim akcjom... - ostrzega przedstawiciel prywatnych przewoźników, którzy już rozpoczęli kontratak.

Ich argumenty wzmacnia obawa pasażerów, że jeśli busiarze będą gnębieni kontrolami, to w końcu nie będzie ich miał kto dowieźć do pracy czy do szpitala. Z drugiej strony - ludzie chcieliby jeździć w pojazdach legalnych i bezpiecznych.

Skonsolidowane już środowisko właścicieli firm przewozowych - nie tylko z Podhala, Spisza, Orawy, bo też z Małopolski - najpierw sporządziło obszerny opis problemów, jakie dotykają tę branżę, potem sformułowało wystąpienie, kierując je do właściwych instytucji państwowych.

- W najbliższych dniach zostaną złożone w wielu prokuraturach na terenie kraju zawiadomienia o poświadczeniu nieprawdy przez podmioty takie jak: producent, który wypuścił na rynek homologowany samochód, diagnosta posiadający uprawnienia do przeprowadzania badań technicznych, wydział komunikacji, który zarejestrował pojazd z nieprawidłowymi informacjami, nie weryfikując dokumentacji - zapowiadają przedstawiciele prywatnych przewoźników. - Podmioty te odpowiadają za powstałe naruszenia prawa i poświadczenie nieprawdy w homologacjach, przy przeglądach i rejestracji w wydziale komunikacji.

Reprezentacja przewozowej branży - jeśli postępowania zostaną wszczęte przez prokuratury i sprawy trafią do sądu - zamierza dołączać pozwy cywilne o zwrot kosztów niesłusznie poniesionych przez przewoźników (ważenie pojazdu, przegląd techniczny, opłata rejestracyjna, koszty wynajmu samochodów zastępczych) oraz korzyści finansowych utraconych z powodu zatrzymania dowodów rejestracyjnych.

Anna Szopińska

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski