Fot. Jan Ciepliński
Były to trzy maszyny z siedmiu (inne już służyły w akcjach) zakupionych dla wszystkich grup regionalnych GOPR ze środków Fundacji Grupy Vodafone, z pośrednictwem od lat współpracującego z górskimi służbami ratowniczymi Operatora sieci GSM Plus. Kluczyki z rąk miłych przedstawicielek Plusa odbierali naczelnicy grup Podhalańskiej, Krynickiej i Beskidzkiej. Wartość rynkowa jednego quada tej klasy sięga 175 tys. zł. - Jeśli bez takiego sprzętu dotarcie na Turbacz zajmowało ok. 4,5 godziny i trzeba było angażować do tego 4-6 ratowników, tak dzięki quadom czas dotacia na Turbacz skraca się do godziny, najwyżej półtorej godziny przy złych warunkach - mówił naczelnik Grupy Podhalańskiej Mariusz Zaród. Z kolei naczelnik GOPR, Jacek Dębski, dziękował darczyńcom za możliwość nabycia przez lata współpracy i sprzętu medycznego, i urządzeń GPS ułatwiających poszukiwania, i teraz quadów. Liczą jeszcze ratownicy na przyczepki do transportu ludzi... Był note bene GOPR pierwszą w Polsce instytucją, która wykorzystywała w pracy pojazdy czterokołowe, niezastąpione podczas akcji i wypraw poszukiwawczych.
(ASZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?