Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda zabiera jedną karetkę

Redakcja
ANDRYCHÓW. Komputer wojewody wytypował jedną karetkę - z pięciu jeżdżących w powiecie wadowickim - do likwidacji. W województwie małopolskim obowiązuje bowiem zasada, że rozstawienie miejsc stacjonowania karetek ma być proporcjonalne do liczby wezwań.

Maciej Kobielus, zastępca koordynatora Działu Pomocy Doraźnej w Wadowicach uważa, że brak karetki to zagrożenie życia pacjentów FOT. ARCHIWUM M.KOBILUS

Mieszkańcy Andrychowa, skąd karetka ma zostać zabrana, są oburzeni.

- To skandal. Podejrzewam, że do niebezpiecznych sytuacji będzie dochodziło bardzo często. Widzę jak nieraz dwie karetki pędzą do Wadowic na sygnale, a do Andrychowa gna jakaś trzecia - mówi Jan Skupień z Andrychowa.

O jedną za dużo?

O planach dotyczących karetki poinformował radnych powiatu wojewoda Jerzy Miller podczas niedawnej wizyty w Wadowicach.

O tym, że w powiecie wadowickim, gdzie stacjonuje pięć karetek, jest ich za dużo, poinformowali wojewodę urzędnicy z wydziału polityki społecznej, którzy analizowali system ratownictwa i stacjonowania karetek. Pogram komputerowy, do którego wprowadzono dane, wytypował do likwidacji jeden zespół ratownictwa medycznego.

W województwie małopolskim obowiązuje zasada, że rozstawienie miejsc stacjonowania karetek ma być proporcjonalne do liczby wezwań.

Wszystkie wezwania zgłaszane są do Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 1 z siedzibą w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym w Krakowie. Przyjmowane są przez dyspozytora medycznego, który zleca wyjazd jednemu z zespołów, zgodnie z miejscem zdarzenia i stanem poszkodowanego lub chorego.

Według urzędników wojewody powiat wadowicki jest jedynym obszarem województwa, gdzie w odległości 10 km stoją dwa zespoły ratownictwa podstawowego i dwa specjalistyczne. Dwie karetki są w Andrychowie, dwie w Wadowicach i jedna w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Zgodnie z Wojewódzkim Planem Zabezpieczenia Medycznych Działań Ratunkowych oraz podpisaną przez ZZOZ w Wadowicach w tym zakresie umową z NFZ w Krakowie, usługi z zakresu ratownictwa medycznego na terenie całego powiatu wadowickiego, dla około 160 tysięcy mieszkańców zabezpiecza Dział Pomocy Doraźnej ZZOZ w Wadowicach.

Ponadto ratownicy twierdzą, że andrychowska karetka jeździ nie tylko do gminy Wieprz, ale także do Wadowic lub Kęt, bo z Andrychowa jest tam bliżej niż ratownikom z Oświęcimia.

- Zespoły andrychowskich karetek specjalistycznych oraz podstawowych od stycznia do 31 października zostały zadysponowane 2825 razy. 45 procent ze wszystkich wyjazdów odbywało się jednocześnie, tzn. że w miejscu stacjonowania nie było żadnej karetki, bo były jednocześnie w trasie - mówi Maciej Kobielus, ratownik medyczny i radny miejski z Andrychowa, a jednocześnie zastępca koordynatora Działu Pomocy Doraźnej w Wadowicach.

Co na to decydenci

Z opinią wojewody nie zgadza się starostwo powiatowe, a przede wszystkim właściciel karetek, czyli Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej.

"Zmniejszenie liczby zespołów ratownictwa medycznego odbije się niekorzystnie na jakości świadczonych usług oraz może spowodować poważne zagrożenie ratowania życia i zdrowia pacjentów" - czytamy w opinii przedstawionej wojewodzie przez Urszulę Lasę, dyrektorkę ZZOZ. Także zarząd powiatu negatywnie zaopiniował pomysły likwidacji karetki.

Wojewoda małopolski przedstawia jednak swoje argumenty. - Z przeprowadzonych analiz wynika, że specjalistyczny zespół ratownictwa medycznego w godzinach od 19 do 7, w okresie styczeń - czerwiec 2013 roku był w akcji średnio tylko 1 godzinę i 30 minut, co jest poniżej średniej przyjętej dla województwa. Natomiast podstawowy zespół ratownictwa medycznego w tym samym okresie w godzinach 19 - 7 był w akcji 1 godzinę i 46 minut, co również świadczy o niskim jego wykorzystaniu w nocy - wyjaśnił Jan Brodowski, rzecznik prasowy wojewody. Ostateczne decyzje mają zapaść pod koniec tego roku.
Robert Szkutnik

NIE PSUJCIE RATOWNICTWA!

W powiecie wadowickim system działa

Z informacji przedstawionej przez Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego w Wadowicach wynika, że kwestię ratownictwa medycznego reguluje:

Ustawa z 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym (PRM). Przewiduje ona funkcjonowanie dwóch typów zespołów ratownictwa: zespołu specjalistycznego - oznaczonego literą S oraz zespołu podstawowego, oznaczonego literą P. Ustawodawca nie dał natomiast wytycznych, który zespół ma jeździć do zdarzenia - wszystko leży w gestii dyspozytora, który go wysyła. Z przeprowadzanych badań wynika, że zmniejszył się średni czas dojazdu karetki do pacjenta.

Jednym z parametrów określających jakość funkcjonowania PRM jest czas dotarcia. W mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców czas dotarcia wynosił najpierw do 8 minut, a poza miastem do 15 minut. Aktualnie wynosi 11-13 minut, a w mieście od 6 do 7 minut. Wynik ten związany jest z możliwością wysłania do potrzebującego karetki znajdującej się najbliżej miejsca zdarzenia, a nie tej, która jest przypisana do danego terenu. Dyspozytor dysponuje takimi danymi z systemu GPS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski