Siatkarki z Muszyny (w niebieskich strojach) podczas meczu w Krakowie Fot. Andrzej Wiśniewski
SIATKÓWKA. Bank BPS Fakro Muszyna czeka na przyjazd Fenerbahce Stambuł
"Mineralne" w piątek w Krakowie, w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski, pokonały Eliteski AZS UEK. Siatkarki znad Popradu nie ukrywają, że było to dobre przetarcie przed bojami z Turczynkami.
- W sumie to możemy ten mecz potraktować jako taki sparing - mówi Anna Werblińska. - Trzeba się cieszyć, że obojętnie jaki skład wyjdzie, zawsze potrafimy wygrać. W naszym zespole było troszeczkę kontuzji, więc niektóre dziewczyny dostały więcej odpoczynku, a inne mogły sobie z kolei więcej pograć - dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się Sanja Popović. - Cała drużyna przeciwnika walczyła, grała bardzo dobrze. Rywalki z dobrej strony pokazały się w obronie. Nie popełniły wielu błędów. Nie pomagały nam, żebyśmy łatwo wygrały. To naprawdę wcale nie było łatwe zadanie - twierdzi chorwacka atakująca.
- Na pewno ten mecz był jakąś formą przygotowania, bo na treningach zawsze gramy przeciwko sobie, sześć na sześć. A wiemy przecież, czego po swoich koleżankach mniej więcej możemy się spodziewać. Zespół z Krakowa dużo kiwał. Na to musieliśmy być uczulone i przygotowane - dopowiada kapitan zespołu Muszyny Aleksandra Jagieło.
Ze swoimi podopiecznymi zgadza się Bogdan Serwiński. - Oczywiście, ten mecz był elementem przygotowań do starcia z Fenerbahce - wyjaśnia.
W piątek szkoleniowiec lidera Orlen Ligi po sezonie zasadniczym pozwolił zagrać wszystkim swoim siatkarkom. Na pytanie, czy chociaż przez moment na parkiecie pojawił się skład, który w środę zagra przeciwko Fenerbahce, odpowiada tak: - To bardzo trudne pytanie. Szóstka w moim zespole jest mniej więcej wykrystalizowana - uważa. - Na pewno pierwsza rozgrywająca, pierwsza atakująca, bardzo bliskie wykrystalizowania są środkowe. Gorzej jest, jeżeli chodzi o kwestie przyjęcia, bo mam zawodniczki na bardzo wysokim poziomie. Czasami jest z tym dylemat. Muszę bawić się w zgadywankę. Ale najczęściej mi się udawało. Jestem z tego zadowolony - zdradza.
Dziewczyny z Muszyny przyznają, że już od kilku dni w głowach pojawiają się myśli o tureckim rywalu. - Tam gra bardzo dużo utytułowanych zawodniczek. Klub osiągnął wiele sukcesów, więc nie będzie łatwo. W pierwszym spotkaniu mamy jednak atut własnej publiczności. Będziemy walczyć - zapewnia Anna Werblińska.
W tym roku muszynianki zanotowały same wygrane. Tak samo ma być także pojutrze. - Liczymy na zwycięstwo. Jesteśmy bardzo zdeterminowani. Chcielibyśmy zdobyć Puchar CEV. Do rywala mamy dużo szacunku, dużo pokory, niemniej jednak chęć zdobycia tego trofeum jest w nas olbrzymia - kończy trener Bogdan Serwiński.
Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?