Celem wędrówki jest uczczenie pasterzy wołoskich, którzy doprowadzili do zasiedlenia gór FOT. ARCHIWUM ORGANIZATORÓW
GORLICKIE. Historyczną wędrówkę rozpoczęli 11 maja w Rumunii. Podążają śladami przodków. W czwartek dotarli do Polski.
- Redyk jest apelem, aby powalczyć o duchowość góralszczyzny, o nasze tradycje i kulturę - wyjaśnia Piotr Kohut, baca, inicjator i jeden z pomysłodawców redyku.
- Owce od zawsze towarzyszyły człowiekowi - żywiły i ubierały. Górale w Karpatach mają wielowiekową tradycję pasterską. Każdy prawdziwy góral powinien choć raz w roku iść w góry, zaczerpnąć wody ze źródła, by przetrwać w swej swobodzie, poznać pracę owczarską, zapachnieć owcami - uzasadnia dalej.
Redyk wyruszył 11 maja z rumuńskiej wioski Rotbav, położonej niedaleko stolicy regionu - Braszowa. Pasterze wraz ze stadem każdego dnia mają do przejścia około 10-15 kilometrów. Trasa została rozłożona na cztery miesiące. Ile będzie naprawdę, tego nikt nie wie. Po drodze zawsze może bowiem zdarzyć się coś nieoczekiwanego. Jak choćby spotkanie z niedźwiedziem o którym wspomina Adam Kitkowski, koordynator regionalny projektu Redyk Karpacki, który z bacami wędrował przez Rumunię, a swoje obserwacje spisywał na bieżąco. W jednej z takich notatek jest wzmianka właśnie o niedźwiedziach, których w Rumunii jest kilka tysięcy.
Celem redyku jest międzynarodowe spotkanie ludzi żyjących i tworzących w Karpatach, ich integracja, możliwość poznania oraz pokazania bogactwa kulturowego mieszkańców, jak również bogactwa i unikato-wości przyrody oraz sposobu na zrównoważony rozwój terenów górskich.
- Wędrówką przez Karpaty składamy hołd naszym wołoskim przodkom, wskazując przy tym na tożsamość, która winna być chroniona i strzeżona - przede wszystkim przez nas samych. Godność pasterza wynika z jego świadomości własnej tożsamości w drodze - tłumaczy Kohut.
W piątek redyk dotarł do Zdyni. - Bacowie wzięli udział w oficjalnym otwarciu XXXI Watry - mówi Natalia Hładyk, koordynatorka Łemkowskiej Watry.
W niedziele pojawili się w Regietowie Wyżnym, siedem kilometrów na południe od stadniny, gdzie dzisiaj pasą się hucuły.
Poniedziałkowe przedpołudnie zostało zarezerwowane dla mediów na konferencję prasową, ale po południu (godz. 17-20) baców i ich stado spotkamy w Hańczowej, w okolicach szkoły w kierunku na Ropki. Później pasterze wraz ze stadem owiec udadzą się w stronę Tylicza.
Halina Gajda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?