Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierz wyklęty pamięci sądeckiej przywrócony

Redakcja
W konkursie dla uczniów szkół średnich "Żołnierze wyklęci; bohaterowie antykomunistycznego podziemia" Krzysztof Kostecki otrzymał jedno z wyróżnień.

NOWY SĄCZ. Krzysztof Kostecki uczeń II LO napisał pracę o mało znanym partyzancie antykomunistycznego podziemia

Uczeń drugiej klasy II LO w Nowym Sączu opisał losy Józefa Stojka, jednego z żołnierzy wyklętych, którzy po II wojnie światowej nie złożyli broni, walcząc w podziemiu przeciwko władzy ludowej rządzącej z nadania sowieckiego.

Uzasadnienie nagrody brzmiało intrygująco: "Dziękujemy za odkrycie tej osoby dla sądeckiej historii". Podążyliśmy tropem niezwykłego spotkania pokoleń. Zajrzeliśmy najpierw do pana Józefa. Mieszka w niewielkim, schludnym domku przy ul. Węgierskiej w Nowym Sączu. Na wstępie zasugerował, by zbytnio się nie rozpisywać, bo nigdy nie lubił rozgłosu. Rozwiązuje się więc zagadka, dlaczego na jego temat nie ma obszerniejszej wzmianki w literaturze poświęconej polskiemu podziemiu antykomunistycznemu. Pomału jednak rozwija swoją opowieść ilustrowaną fotografiami, które kolejno wyciąga z albumów.

Józef Stojek, rocznik 1925. Łatwo obliczyć, że ma dziś 88 lat, czego wcale nie widać. Urodzony w sądeckich Go-łąbkowicach. Tutaj zastała go wojna. Do wojaczki był za mały. Cały wysiłek i spryt musiał poświęcić na pomoc w utrzymaniu rodziny.

- Trafiłem do warsztatów ZNTK, gdzie pracowałem jako uczeń tapicerski przy siedzeniach wagonowych - wspomina Józef Stojek.

Okupację przeżył, jak mówi, w miarę spokojnie, choć w 1944 roku musiał uciekać przed gestapo. - Namierzyli mnie wcześniej, kiedy w Domu Pierackiego (dzisiejsza siedziba MOK - przyp. W.Ch) zwaliłem ze ściany potret Goeringa - opowiada. - Znajomy krawiec z Barcic ostrzegł, że mnie szukają. Uciekłem przez bramę od ulicy Nawojowskiej i ukrywałem się kilka miesięcy.

Znalazł się w oddziale partyzanckim "Grot", służył pod dowództwem Mariana Mordarskiego, pseud. Ojciec i Śmiga.

- Po wojnie działaliśmy na terenie Nowego Sącza i Limanowej, rozbrajaliśmy posterunki milicji - mówi. - Mieliśmy melinę na Skałce pod Przehybą.

Ujawnił się, gdy ogłoszono amnestię w 1947 roku. Miał spokój przez pięć lat. Ale komunistyczna władza o nim nie zapomniała. Został aresztowany przez UB. Siedział w Krakowie, Wiśniczu, Potulicach, pracował w kopalni w Knurowie. Wyszedł na wolność, kiedy wybuchły strajki w Poznaniu w 1956 r.

- Jak mnie aresztowali w 1952 roku, mój syn miał zaledwie dwa miesiące. Zobaczyłem go dopiero po czterech latach - wspomina. - Miałem i tak szczęście, że zobaczyłem żonę i dziecko, bo wielu więzień UB nie przeżyło.

W 2009 r. jako żołnierz wyklęty został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Krzysztof Kostecki jeszcze niedawno nie wiedział o istnieniu Józefa Stojka. Uczy się w klasie matematyczno -informatycznej, ale historia to jego hobby. Szczególnie interesuje się pierwszymi latami po okupacji niemieckiej. Rok temu wziął udział w uroczystościach z udziałem kibiców Sandecji w kościele św. Ducha, gdzie uczczono pamięć Żołnierzy Wyklętych.

- Pewnego dnia wicedyrek-torka szkoły, pani Maria Kruczek, która uczy mnie historii powiedziała, że ma dla mnie temat na konkurs i podała nazwisko jednego z żołnierzy podziemia - opowiada Krzysztof. Przejęty opowiedział o tym koledze Mateuszowi Smoleniowi.
- Fajnie się składa, bo ten facet to brat mojego dziadka - usłyszał w odpowiedzi.

U Józefa Stojka zjawili się obaj, żeby go skłonić do zwierzeń. Nie było to łatwe. - Bardzo to spotkanie przeżywałem - dodaje licealista. - Potem przychodziłem do pana Józefa jeszcze kilka razy.

Wszystkie rozmowy nagrał i dołączył do swojej pracy. - Bohater z czasem stał się bardzo rozmowny, nawet przy wyjściu jeszcze siadał i coś nowego mi dopowiadał - wspomina Krzysztof. Wszystkie wydarzenia, o których mówił, sprawdzali razem po kilka razy.

Głównymi nagrodami w konkursie były wyjazdy do Brukseli. Tej nagrody Krzysztof nie zdobył. Otrzymał za to z Instytutu Pamięci Narodowej zestaw historycznych książek.

- Lubię czytać książki - zapewnia Krzysztof.

Sam chciałby swoją pracę wydać w formie książki i podarować Józefowi Stojkowi. - Jest już prawie gotowa do druku - mówi.

Wojciech Chmura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski