Zabytkowy szpital w Bieczu czeka na dokończenie remontu

Parafia nie jest w stanie udźwignąć takiego ciężaru. Potrzebna jest więc pomoc, by to, co już zostało osiągnięte, nie poszło na marne. A jest o co zabiegać, bo najstarsza część budowli ma ponad sześćset lat i jest jedną z niewielu zachowanych jeśli nie jedyną tego typu w Polsce.

- Początki szpitala związane są z królową Jadwigą. Dokument z 26 lipca 1395 r. sporządzony w Krakowie, przekazuje, że Jadwiga, królowa Polski, wyraziła zgodę, aby rajcy miasta zbudowali szpital pod wezwaniem św. Ducha dla ubogich, chorych i innych nieszczęśliwych osób miasta Biecza. Po latach inspiratorem ratowania szpitala był ks. biskup Kazimierz Górny, który stanął na czele diecezji rzeszowskiej. W 1997 roku po kanonizacji królowej Jadwigi postanowiono w Bieczu utworzyć okręg Caritas i rozpocząć restaurację budynku. W 2000 roku powołana została w tym celu fundacja, która zaczęła szukać pieniędzy - dodaje ksiądz Władysław Kret, proboszcz kolegiaty Bożego Ciała w Bieczu, który rozpoczął remont zabytku w 2004 r. Obiekt był w opłakanym stanie.

- Wszystko, co się udało, zostało zrobione dzięki pieniądzom z kasy miasta i gminy Biecz oraz budżetu województwa małopolskiego. Po prostu pisaliśmy wnioski i drobnymi krokami powoli posuwaliśmy prace do przodu - mówi ks. Władysław Kret.

Dzisiaj po dawnej ruinie nie pozostał ślad. Budynek jest ustabilizowany, mury zostały uzupełnione lub postawione na nowo. Podstemplowano piwnice, wykonano główny fundament, który stał się częścią nośną pod kolejne stropy. Wykonana została izolacja pionowa, położono dach.

Jednak na dokończenie remontu i uratowanie obiektu potrzebne są pieniądze, którymi parafia nie dysponuje. Tymczasem po każdej mszy świętej, wierni zgromadzeni w kolegiacie modlą się o Boże błogosławieństwo w remoncie szpitala.

Halina Gajda