Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W magistracie jak w senacie?

Redakcja
Z interpelacją do prezydenta Ryszarda Nowaka w sprawie zabezpieczenia w planie budżetowym Nowego Sącza środków na ten cel Fecko wystąpił podczas ostatniej sesji Rady Miasta.

NOWY SĄCZ. Radny Grzegorz Fecko (PO) proponuje, żeby miasto kupiło elektroniczne urządzenie do głosowania

- Przyczynkiem do mojej interpelacji było zamieszanie podczas głosowania nad zmianami w Statucie Nowego Sącza podczas siódmej w tej kadencji sesji Rady Miasta - mówi radny Fecko, wspominając problemy z liczeniem głosów i zignorowane przez przewodniczącego Jerzego Wituszyńskiego prośby radnych Artura Czerneckiego (PiS) i Piotra Lachowicza (PO) o powtórzenie głosowania.

- Byliśmy przekonani, że głosujemy jeszcze raz ten sam punkt, ale okazało się, że byliśmy przy kolejnym. Jestem radnym pierwszy raz, była to moja siódma sesja w życiu i bardzo mnie to zaniepokoiło - uzasadnia swój pomysł Fecko. Podkreśla, że zakup elektronicznego urządzenia do głosowania wyeliminuje raz na zawsze pomyłki w liczeniu głosów i związane z tym wątpliwości, a ponadto da obywatelom możliwość sprawdzenia, jak głosował każdy radny. - Kieruje mną pragmatyzm, a nie podejrzliwość - zaznacza.

Pomysł radnego z Przetakówki popiera Grzegorz Dobosz, wiceprzewodniczący Rady Miasta. - Nie chodzi o to, że nie umiemy liczyć, tylko o fakt, że niektórzy radni głosują w taki sposób, jakby chcieli nam utrudnić zadanie. Urządzenie ukróci też posądzenia o manipulowanie wynikami - uważa Dobosz. Podobne zdanie ma wiceprzewodniczący Jan Opiło (obaj z PO).

Nic przeciwko wydaniu z budżetu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, w zależności od rodzaju urządzenia, nie ma też Piotr Lachowicz (szef klubu PO). - Gdyby na sesji nie dochodziło do przekłamań i pomyłek, byłbym przeciw - podkreśla. Po wysłuchaniu interpelacji Grzegorza Fecki radny Artur Czernecki (PiS) skrytykował pomysł, zaznaczając, że miasto ma na co wydawać pieniądze. W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" rozwinął jednak jego koncepcję. - Jeśli cztery osoby nie są w stanie policzyć do 23, to kupmy urządzenie, ale usuńmy z prezydium dwie osoby - podpowiada, wyjaśniając, że koszty urządzenia się dzięki temu zwrócą, bo miasto nie będzie płacić dodatku dla dwóch wiceprzewodniczących, których rola w głównej mierze polega na liczeniu głosów.

Prezydent Ryszard Nowak ucina temat: - Nie zgodzę się na zakup takiego urządzenia, a jeśli radni nie umieją liczyć do 23, to im pomogę - mówi.

Izabela Frączek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski