W sobotnim meczu w Zembrzycach szkoleniowiec wystawił skład, jakiego jeszcze w ligowym meczu nie próbował. Przeciwko Garbarzowi zagrały odmłodzone Karpaty, z trzema juniorami w jedenastce: Grzegorzem Juszczakiem, Ireneuszem Królem i Łukaszem Doboszem. - To chłopcy, którzy od początku okresu przygotowawczego są z pierwszą drużyną, występowali w sparingach, Juszczak w czwartej lidze gra regularnie - mówi trener Nowak. - Faktem jest jednak, że do takiego, a nie innego zestawienia drużyny w Zembrzycach zmusiła nas sytuacja, brak kilku podstawowych zwykle zawodników - przyznaje.
Wydawało się, że sieprawianie będą mieli olbrzymie problemy, bo złamana została przecież oś zespołu. Za kartki pauzował stoper Tomasz Szablowski, z tego samego powodu zabrakło środkowego pomocnika Marcina Szymoniaka, a z powodu urazu nadal nieobecny był Mirosław Sikora - środkowy obrońca lub defensywny pomocnik. Kartki wyeliminowały z gry też Szczepana Galasa.
- Młodzi zawodnicy, którzy weszli do składu, wykorzystali szansę. Zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty, stworzyliśmy więcej okazji bramkowych - podkreśla Nowak, zadowolony ze zwycięstwa 1:0. W końcówce spotkania do obrony korzystnego wyniku posłał zresztą w bój z ławki dwóch kolejnych juniorów - Szymona Matogę i Marcina Mieszczaka.
- Można powiedzieć, że na końcówkę rundy niezbyt liczna kadra nam się poszerzyła - mówi szkoleniowiec. - Mirek Sikora wznowił już treningi, wracają kartkowicze, a przecież akces do gry zgłosili młodzi zawodnicy.
Karpaty są wiceliderem tabeli, tracą 3 punkty do Soły Oświęcim, mają 2 pkt. przewagi nad Orłem Piaski Wielkie. W sobotę o godz. 14.30 podejmą w Sieprawiu Orła Balin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?