MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młody atleta ze Stadnik wicemistrzem świata!

Redakcja
Dawid Lenart Fot. Maciej Hołuj
Dawid Lenart Fot. Maciej Hołuj
SPORT. Stadniki z gminy Dobczyce doczekały się swojego wicemistrza świata! Tytuł ten zdobył młody atleta stadnicki Dawid Lenart, specjalista od wyciskania sztangi leżąc.

Dawid Lenart Fot. Maciej Hołuj

Już wcześniej Dawid sygnalizował doskonałą formę, zdobywając tytuł mistrza Polski podczas zawodów rozgrywanych w Warszawie. Kiedy rozmawialiśmy wówczas, po zdobyciu tamtego tytułu, Dawid nie był jeszcze pewien czy pojedzie z kadrą na Mistrzostwa Świata rozgrywane w czeskim Pilźnie. Kilka dni potem zadzwonił i oznajmił radosną wiadomość: jadę!

Nikt, a szczególnie sam zawodnik, nie wiedział czego po występie w MŚ należy się spodziewać. Dawid jechał na zawody w ciemno, licząc na to, że będzie w czasie ich trwania zbierał doświadczenie przy okazji próbując wypaść jak najlepiej. - Jadę do Pilzna po naukę, jako debiutantowi nie będzie mi łatwo, ale zapowiadam walkę - mówił półtora miesiąca temu atleta ze Stadnik.

Występ Dawida Lenarta na MŚ przeszedł wszelkie oczekiwania. Zawodnik otarł się o tytuł mistrzowski. Startując w grupie juniorskiej (do 18. roku życia) w kategorii wagowej do 93 kilogramów wycisnął sztangę ważącą 200 kilogramów. Ciężar 212,5 kilograma mogący dać zawodnikowi z Polski tytuł mistrzowski nie został mu jednak zaliczony przez sędziów.

- Dwieście kilogramów to mój rekord życiowy osiągnięty podczas oficjalnych zawodów - mówi ciężarowiec.

- Podczas treningów 200 kilogramów wyciskam regularnie. Nie wiem do dzisiaj dlaczego ciężar 212,5 kilograma nie został mi przez sędziów zaliczony. Zapewne jurorzy dopatrzyli się jakieś błędu technicznego z mojej strony. Być może uniesione za wysoko pośladki lub niezauważalnie dla laika, ale dla sędziów tak, zgięta ręka? Nie wiem. Wiem natomiast, że gdyby sędziowie zaliczyli mi ten ciężar byłbym... mistrzem świata!

Pomimo takiej, a nie innej decyzji sędziowskiej Dawid nie narzeka. Był błąd i tyle. Wicemistrzostwo świata i tak jest osiągnięciem, na które wyjeżdżając do Pilzna nie liczył. W pobitym polu pozostawił pięciu innych zawodników: Japończyka, Rosjanina, Ukraińca, Niemca i Austriaka. Przegrał tylko z Polakiem, z kolegą, z którym wygrywał już kiedyś rywalizację na krajowym podwórku.

- Myślę, że mój sukces jest tym bardziej cenny, że nie przygotowywałem się do tych mistrzostw w sposób szczególny, wziąłem w nich udział po prostu " z marszu" - mówi Dawid. - W klubie trenuję pod okiem trenera Krzysztofa Piwowara, z tym samym trenerem pojechałem do Pilzna. To także jego sukces.

Mimo tego, że Dawid reprezentował w Pilźnie barwy naszego kraju na mistrzostwa pojechał za własne pieniądze. A raczej za pieniądze swoich rodziców. - Takie są jednak realia. Mam w planach na ten rok jeszcze występ w mistrzostwach Europy, które odbędą się we Włoszech. Muszę znaleźć sponsora, który pomógłby mi sfinalizować wyjazd na te zawody. Być może po sukcesie w mistrzostwach świata zostanie mi przyznane stypendium sportowe. Byłoby mi wówczas lżej.

Jeszcze dzisiaj Dawid Lenart walczył będzie w zawodach Pucharu Polski rozgrywanych w Sosnowcu. Ciężarowiec ze Stadnik zmierzy swoje siły z rywalami z kategorii wiekowej do 20 lat. Przed wyjazdem na te zawody Dawid mówił:

- Myślę, że pomimo faktu, iż moi rywale będą starsi ode mnie, stać mnie na osiągnięcie w Sosnowcu dobrego wyniku. Na pewno będę walczył. To przecież leży w mojej naturze.

Maciej Hołuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski