W gminach będzie śmieciowa rewolucja

Burmistrzowie i wójtowie dyskutowali o śmieciach FOT. KATARZYNA HOŁUJ

POWIAT. Zmienia się system odbioru odpadów. Mieszkańców i gminy czekają duże zmiany. O tym jak je wprowadzać dyskutowano wczoraj w Starostwie Powiatowym.

Nie tylko w związku z tym, ale także w skutek znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, najpóźniej do 1 lipca 2013 roku wszystkie gminy muszą wprowadzić nowy system gospodarki odpadami. Mieszkańcy nie będą - jak teraz - podpisać umów z firmami, ale odprowadzać do gminy opłatę za odbiór śmieci, ta zaś będzie odpowiedzialna nie tylko za ich odebranie , ale i zagospodarowanie. Ma to "ukrócić" proceder palenia śmieci lub porzucania ich np. w lasach. Opłata ma być jedna, taka sama dla mieszkańców terenów miejskich, jak i wiejskich.

Śmieci z gminy Myślenice mają trafiać do tutejszego Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Wedle projektu ma on przyjmować odpady z dwóch powiatów: myślenickiego i limanowskiego. Może się jednak okazać, że jego zasięg terytorialny będzie większy. Zdecyduje o tym samorząd wojewódzki ustalając ostatecznie na ile regionów podzielone zostanie województwo. Jak nam powiedział dyrektor UMiG w Myślenicach a zarazem radny Sejmiku Województwa Małopolskiego Mieczysław Kęsek ma się to stać najpóźniej w lipcu. - Na najbliższym, majowym posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego, której jestem członkiem ma być omawiamy projekt wojewódzkiego planu gospodarki odpadami.

Już wczoraj Ewa Kęsek, prezes Zakładu Utylizacji Odpadów w Myślenicach zachęcała do tego, aby pozostałe gminy powiatu podjęły współpracę z ZZO i tu kierowały swoje odpady. - Może się okazać, że będą do nas przywożone odpady z Suchej Beskidzkiej, a z powiatu nie. Przepustowość linii jest ograniczona. My planowaliśmy ją na 240 tys. mieszkańców, a zanosi się, ze będzie sie ich obsługiwać znacznie wiecej - mówiła. Przekonywała, że współpraca leży we wspólnym interesie, bo gwarantuje najtańsze przetwarzanie śmieci a to z kolei oznacza niższe opłaty. Wtórował jej burmistrz gminy Maciej Ostrowski. Przypominał, że cena będzie niższa za śmieci posegregowane przez mieszkańców, zaś za odbiór odpadów nieposegregowanych (tzw. balast) trzeba będzie zapłacić więcej.

Na pytania w jaki sposób segregowanie przez mieszkańców będzie sprawdzane i egzekwowane - odpowiedziano, że na worki, które powinny zawierać odpady posegregowane, a w rzeczywistości będą zawierać mieszane, naklejane będą specjalne karteczki. Może się to wiązać z karą, lub po prostu nieodebraniem śmieci.

Założenia, przynajmniej w gminie Myślenice, są takie, aby gospodarstwo było wyposażone w dwa kubły (jeden z odpady biodegradowalne, drugi na balast) oraz worki na odpady segregowane. Jeden ich rodzaj służyłby do gromadzenia plastiku, papieru i metalu, a drugi - szkła. Dodatkowo, w miarę zapotrzebowania, byłby dostępny także trzeci worek na pampersy.

Naliczanie opłat będzie prawdopodobnie uzależnione od liczby osób zamieszkałych w danych gospodarstwie domowym, a nie od powierzchni gospodarstwa, mimo, że jak stwierdził burmistrz Ostrowski ten drugi system jest bardziej "szczelny". Dodał też jednak, że nie jest społecznie akceptowalny.

Każda gmina ma poza tym stworzyć punkt selektywnej zbiórki odpadów, do którego - w ramach opłaty wnoszonej do gminy - (prawdopodobnie do pewnej ilości) będzie można oddać opony, stary telewizor, pozostały po remoncie gruz, oleje, lekarstwa itp.

[email protected]