W przydomowym ogrodzie codziennie jest wiele do zrobienia

Grażyna Wierzba na tle domu i ogrodu, który triumfował w konkursie na najpiękniejszy w gminie. FOT.ARCHIWUM PRYWATNE

- Czy ogród to Pani hobby?

- Tak i to już od prawie piętnastu lat, więc taki jak się prezentuje teraz nie powstał z dnia na dzień.

- Jak dużo czasu mu Pani poświęca?

- Mniej więcej trzy do czterech godzin dziennie. Do ogrodu chodzę każdego dnia i wciąż jest w nim coś do zrobienia.

- Ile gatunków roślin i jakich można spotkać w Pani ogrodzie?

- Wszystkie trudno jest mi zliczyć, gdyż dokupuję coraz to nowe. Na około czterdziestu arach, bo tyle ma ogród, samych wierzb mamy jedenaście gatunków. Oprócz nich magnolie, azalie, różaneczniki, migdałowce. Rosną w nim także sosny, świerki i iglaki, ale te są domeną mojego męża, podczas kiedy ja zajmuje się głownie roślinami kwitnącymi. Mamy też byliny, zakątek z winoroślą oraz oczko wodne.

- Z czego w swoim ogrodzie jest Pani najbardziej dumna?

- Na pewno z różaneczników i wierzb.

- Czy wygrana była dla Pani dużym zaskoczeniem?

- Nasz ogród zgłosiła do konkursu córka. Nie wiem ilu kandydatów ubiegało się o nagrodę, ale to, że mój okazał się najpiękniejszym spośród ogrodów w gminie było dla mnie dużym zaskoczeniem. Wcześniej brałam udział w konkursie zorganizowanym u nas w Głogoczowie. Zdobyłam w nim nagrodę za najpiękniejszy kwiat - był to irys, a sam ogród zdobył wtedy wyróżnienie.

Not. (KAR)

WYNIKI

Drugie miejsce w konkursie zajął ogród Stanisławy Gduli z Głogoczowa, trzecie ogród Macieja Zająca z Myślenic, a wyróżnienie przyznano Andrzejowi Żądle z Myślenic. W kategorii na najpiękniejszy balkon wyróżnienie otrzymali Krystyna i Tadeusz Wygonowie.