Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam trzech kandydatów na zastąpienie dyrektora

Redakcja
Rozmowa ze starostą JÓZEFEM TOMALEM o propozycji dla kierującego szpitalem Adama Stycznia i jego ewentualnym odejściu do Urzędu Marszałkowskiego

- Rozmawiał już z dyrektorem Adamem Styczniem?

- Raz już rozmawialiśmy, ale jesteśmy umówieni na kolejne spotkanie. Jeszcze dzisiaj (w czwartek – red.) albo jutro rano (w piątek – red.).

- Kiedy się Pan dowiedział o planach dyrektora? Jeszcze przed przesłuchaniami czy już w trakcie konkursu?

- Z tego, co wiem propozycję złożył mu marszałek Sowa, wtedy kiedy był w Myślenicach.

- Czyli 2 kwietnia?

- Tak.

- A Pan się od kogo o tym dowiedział, od marszałka czy od dyrektora?

- Nie od dyrektora.

- Czyli od marszałka?

- Też nie od niego. Było kilka osób, które o tym wiedziały. Natomiast dyrektor powiedział mi, że ma taką propozycję w następnym tygodniu, po tej sobocie, kiedy odbyło się spotkanie, o którym mówimy – z udziałem marszałka.

- Jeśli Pan – jako bezpośredni przełożony - nie usłyszał o planach dyrektora jako pierwszy, nie świadczy to o, mówiąc delikatnie, niewłaściwej polityce informacyjnej?

- Dyrektor był pewnie sam zaskoczony propozycją. Zwłaszcza, że z tego, co wiem, to nie marszałek Sowa miał delegować osobę, która miała się tym zajmować.

- Mówi Pan: „dyrektor był zaskoczony propozycją”, ale - jak rozumiem - nie objęcia stanowiska, tylko udziału w konkursie.

- No tak, był konkurs.

- Będzie Pan starał się przekonywać dyrektora, żeby został w szpitalu?

- Dyrektor zna moje zdanie. W rozmowie z nim określiłem moją propozycję. Na razie nic więcej nie chcę mówić na ten temat. Jeśli nie przyjmie oferty, to pewnie odejdzie. Nie mam zamiaru przebijać propozycji Urzędu Marszałkowskiego.

- To jest propozycja finansowa czy inna?

- Też finansowa. Patrząc na perspektywę ośmiu lat, dyrektor powinien zwrócić uwagę, że miał poparcie każdego zarządu powiatu.

- Dlaczego, Pana zdaniem, dyrektor w ogóle zdecydował się na taki krok?

- Przyczyny mogą być różne. Może nowe wyzwania, może chce trochę odpocząć od pracy w szpitalu? Co by powiedzieć, przez osiem musiał się niemal bez przerwy „szarpać”, znosić procesy sądowe. Może w grę wchodzą również sprawy osobiste i chce mieć więcej czasu dla rodziny? Z tego, co wiem bardzo dużo pracuje, bo zdarzało się, że spotykałem go nawet o 20 albo 21 w pracy.

- Załóżmy, że dyrektor przeniesie się do Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. Czy to stawia Starostwo w Myślenicach jako organ nadzorujący szpital w trudnej sytuacji? Przynajmniej w krótkiej perspektywie?

- Czy w trudnej sytuacji? Na pewno w innej. Trzeba bowiem ogłosić konkurs i wybrać człowieka z doświadczeniem, który byłby w stanie pokierować największym zakładem w powiecie.

- Ma Pan już w głowie kandydatów na ewentualnego zastępcę?

- Tak, ale na pewno nie będę ich teraz ujawniał. Tym bardziej, że cały czas mam nadzieję, że dyrektor uzna, iż najlepszym miejscem pracy dla niego jest szpital.

- A gdyby jednak wybrał Urząd Marszałkowski, ile nazwisk potencjalnych kandydatów na jego miejsce przechodzi Panu przez głowę?

- Trzy. Co najmniej trzy.

Rozmawiał

Remigiusz Półtorak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski