Szpital chce się pozbyć grzyba i dziur w dachu

Ordynator Krystyna Socha-Babiuch mówi, że czas stanął tutaj w miejscu Fot. Bogusław Kwiecień

Zacieki, grzyb na ścianach, niedomykające się drzwi wejściowe, woda kapiąca z sufitu podczas deszczu - to codzienność oddziału chorób płuc i gruźlicy w Szpitalu Powiatowym w Oś-więcimiu, gdzie czas zatrzymał się jakieś 50 lat temu. Jak zapowiada dyrektorka Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Sabina Bigos-Jaworowska, jeszcze w tym roku częściowo się to zmieni. Wkrótce rozpocznie się przebudowa budynku.

Na oddziale płucnym, od jego powstania w latach 60., nie było dużych remontów. - W ostatnich latach wymienione zostały okna, przeprowadzono kosmetykę łazienek i to wszystko z większych prac - wylicza Krystyna Socha-Babiuch, ordynator oddziału.

Nie ukrywa, że niecierpliwie czeka na rozpoczęcie prac, podobnie jak pacjenci. - Mam znajomego, który dostał skierowanie na oddział i zrezygnował. Szuka innego szpitala. Ja nie miałem wyjścia, byłem tutaj dwukrotnie w odstępie kilku lat i rzeczywiście jest to obraz nędzy - mówi Jan Kozioł, mieszkaniec Oświęcimia.

Dyrektorka ZZOZ Sabina Bigos-Jaworowska przyznaje, że już najwyższa pora na modernizację, nie tylko tego oddziału. W tym samym budynku po przebudowie znajdzie się również oddział rehabilitacji.

- Niestety, w związku z pracami, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu, wystąpią uciążliwości - przestrzega pani dyrektor. - Na pewno będzie głośno, konieczne będzie zagęszczenie pacjentów w salach. Liczymy na wyrozumiałość i cierpliwość.

Oddział chemioterapii dziennej, znajdujący się także w tym budynku, zostanie przeniesiony do budynku oddziału psychiatrycznego.

Pierwsze efekty prac mają być widoczne w październiku, a zakończenie pierwszego etapu przewidziane jest na luty 2014. Po przebudowie sale będą 2-osobowe, z łazienkami. Na oddziale płucnym zmniejszy się jednak o 12 liczba łóżek, których w tej chwili jest 65.