Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do chrzanowskiego szpitala z sentymentu

Redakcja
ZDROWIE. Krzysztof Kłos od kwietnia będzie kierował chrzanowskim szpitalem powiatowym.

Lubi wziąć do ręki strzelbę, by - z kolegami z klubu łowieckiego Diana w Chrzanowie - zaczaić się na zwierzynę. Chętnie też wsiada na rower. Pasją Krzysztofa Kłosa, nowego dyrektora chrzanowskiego szpitala, jest jednak medycyna i zarządzanie. I to właśnie te zainteresowania ma zamiar wykorzystać w nowej roli.

Pochodzi z Krakowa, jednak znaczną część życia spędził w Chrzanowie. Tutaj mieszka od 27 lat. Od 1990 r. - przez osiem lat - był zastępcą burmistrza. Po długich latach zarządzania Szpitalem im. Rydygiera w Krakowie wraca "na stare śmieci" - jak zapewnia - z sentymentu.

Wokół Krzysztofa Kłosa krążyły rozmaite, nie zawsze pochlebne plotki. Mówiło się między innymi o tym, że został wyrzucony z "Rydygiera", bo pogrążył finansowo i tak zadłużony już szpital. Kłos dementuje te plotki.

- Od 2005 do 2010 r. wyprowadziłem placówkę z bankructwa i zorganizowałem jeden z najlepszych szpitali w Małopolsce - zaznacza. - Jeśli chodzi o odwołanie z funkcji prezesa Zarządu Szpitala Specjalistycznego im. L. Rydygiera w Krakowie sp. z o.o., to jest oczywiste, że musiało się odbyć bez podania przyczyn - zaznacza Kłos. Tłumaczy, że spółkę i szpital zorganizował i prowadził właściwie - od 1 kwietnia 2010 do 11 marca 2011 r.

W konkursie na dyrektora szpitala miał sześciu rywali. Decyzję podjęła siedmioosobowa komisja radnych powiatowych ze starostą Adamem Potockim na czele. Mieszkańcy Chrzanowa wierzą, że godnie zastąpi Ewę Potocką, matkę obecnego starosty.

Magdalena Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski