Kto może liczyć na wyższe społeczne poparcie, Tadeusz Arkit czy może Andrzej Saternus (na zdjęciu)? Fot. Paweł Plinta

POLITYKA. Atrakcyjnych wyborczych pojedynków nie brakuje

Beata Szydło (PiS)

Wyślij SMS na numer 72355 o treści: pws12.78

Paweł Graś (PO)

Wyślij SMS na numer 72355 o treści pws12.1

Koszt SMS-a wynosi 2,46 zł z VAT

GŁOSUJ

Dlaczego akurat oni? Starcie Beaty Szydło i Pawła Grasia zapowiada się jako najbardziej spektakularna bitwa o głosy w okręgu wyborczym nr 12. PO jest partią rządzącą, PiS - ugrupowaniem opozycyjnym. Nie trzeba też dodawać, że obie te siły polityczne, oględnie mówiąc, za sobą nie przepadają...

Ważne jest i to, że na czołowych pozycjach wśród kandydatów PiS i PO nie mamy "spadochroniarzy", ale ludzi, którzy rzeczywiście wywodzą się z naszego regionu.

Ciekawych pojedynków - nie tylko zresztą międzypartyjnych - będzie znacznie więcej!

Szydło czy Graś? Na kogo oddać głos? Kto nas bardziej przekonuje? Komu bardziej ufamy? Beata Szydło (z Przecieszyna) to doświadczony samorządowiec, była burmistrz górniczej gminy Brzeszcze. To, że została prawą ręką Jarosława Kaczyńskiego jednym się podoba, innym nie. To jednak niekwestionowany awans w partyjnej hierarchii, na który poseł musiała solidnie zapracować. Poseł Szydło widać. Mediów się nie boi.

Z kolei Paweł Graś (z Kęt) wykonuje niełatwy fach rzecznika rządu. Na takim stanowisku, będąc nieustannie w świetle jupiterów, przed kamerami, trzeba mieć mocne nerwy, no i coś do powiedzenia. Graś zresztą nie jest typowym rzecznikiem prasowym, "tubą" czy "pasem transmisyjnym", przekazującym w eter słowa kierownictwa. To człowiek ze ścisłego kręgu współpracowników premiera Donalda Tuska.

W przypadku Beaty Szydło i Pawła Grasia, niezależnie od sympatii lub antypatii, można chyba powiedzieć, iż są to osoby z charakterem. A już samo to, w często miałkiej, plastikowej polityce, stanowi przecież atut.

Bitwa o głosy Szydło i Grasia będzie stanowić ozdobę głosowania, ale ciekawych pojedynków - nie tylko zresztą międzypartyjnych - będzie znacznie więcej!

Popatrzmy np. na listę do Sejmu komitetu wyborczego SLD. Pierwszy jest Dariusz Szwed z Krakowa, z partii Zieloni 2004. Drugi - Stanisław Rydzoń, poseł z ziemi oświęcimskiej. Rydzoń nie zamierza bynajmniej wywiesić białej flagi w rywalizacji o głosy w ramach jednej listy. To intrygujące kto, Szwed czy Rydzoń, uzbiera ich więcej.

Na liście PO też ciekawie. "Dwójka" - bardzo aktywny poseł Tadeusz Arkit, były burmistrz Libiąża, z mocną pozycją w regionie. Dla wielu chrzanowskich samorządowców to murowany kandydat do Sejmu. Pojawia się natomiast pytanie, czy np. Andrzej Saternus, doświadczony samorządowiec, burmistrz Chełmka (numer 6 na liście PO), jest w stanie zebrać liczbę głosów zbliżoną do Arkita? Poprzeczkę ustawiamy w tym przypadku wysoko, ale bycie włodarzem samorządu stanowi solidny fundament pod wyborczy wynik. Saternus ma poważne poselskie plany, determinacji mu raczej nie brakuje, również jest postacią rozpoznawalną w Oświęcimiu i powiecie.

Wśród kandydatów do Senatu - okręg wyborczy nr 30, pokrywający się z 12 okręgiem do Sejmu - także zetrą się wyraziste osobowości. Np. w powiecie chrzanowskim dobry wynik może osiągnąć Bogusław Mąsior, niegdyś senator, obecnie radny Małopolskiego Sejmiku Wojewódzkiego. Dodatkowy smaczek jest taki, iż Mąsior nie startuje z listy SLD, z którym przez lata był związany. Zabiega o senatorski fotel jako kandydat komitetu wyborczego wyborców Unia Prezydentów - Obywatele do Senatu. Jaki osiągnie rezultat, np. w zestawieniu z kandydatem PiS? Jest nim były starosta suski Andrzej Pająk z Zawoi. Wiąże się z nim barwna historia. Niedawno objął mandat posła z listy PO (za Janusza Chwieruta, którego premier wyznaczył do pełnienia obowiązków prezydenta Oświęcimia). Następnie Pająk został członkiem klubu parlamentarnego PiS.

Paweł Plinta

[email protected]