Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojawiają się chętni na kupno PKS Myślenice. Teoretycznie.

Redakcja
Rys. Rafał Zalubowski
Rys. Rafał Zalubowski
ANALIZA. W letni, upalny dzień nic tak bardzo nie podgrzeje atmosfery w Myślenicach jak dyskusja o dworcu, którego ciągle nie ma. Krótki materiał w telewizji na nowo rozbudził emocje, nawet jeśli nie wniósł do tematu żadnych nowych elementów.

Rys. Rafał Zalubowski

To jednak wskazuje tylko, jak bardzo problem komunikacji staje się - i będzie stawał w najbliższych miesiącach - coraz bardziej nabrzmiały. Główni aktorzy tego ponurego dotychczas widowiska też zdają się to zauważać. Trzeba pamiętać, że idą wybory.

Uporządkujmy zatem fakty i domniemania. Wątków jest co najmniej kilka.

- Pod koniec marca napisaliśmy, że istnieje takie prawdopodobieństwo, iż spółki zależne od MPK Łódź, w tym także PKS Myślenice zostaną wystawione na sprzedaż. Dał to do zrozumienia nowy prezes firmy. Teoretycznie, nic się nie zmienia. W praktyce jest niemal pewne, że przez najbliższe miesiące (czytaj do wyborów samorządowych) żadne decyzje nie zostaną podjęte. Nawet mimo tego, że są już potencjalni kontrahenci - z nieoficjalnych informacji wynika, że jeden krajowy, jeden zagraniczny i jeden "mieszany". W ostatnim czasie miał pojawić się nawet czwarty oferent.

Problem w tym, że decyzja o sprzedaży - lub nie - udziałów w PKS Myślenice jest w pewnej części uzależniona od relacji miedzy władzami spółki i związkowcami, a w jeszcze większym stopniu od tego, kto wygra wybory prezydenckie w Łodzi. Przypomnijmy, że MPK, czyli spółka-matka dla PKS Myślenice należy w 100 proc. do miasta.

Na dzisiejszy stan wiedzy, sprzedaż - mimo ostrego tonu wypowiedzi - wcale nie musi być przesądzona. Ważny może okazać się również audyt - to informacja nieoficjalna - który miał pokazać, że zakup PKS-ów to nie była taka zła inwestycja.

Wycofanie się MPK Łódź z Myślenic stoi więc pod znakiem zapytania. Jeszcze mniejsze są szanse na to, że w dającej się przewidzieć przyszłości zostanie zrealizowany pomysł - przy pomocy gminnych pieniędzy - komunikacji miejskiej. Wprawdzie władzom PKS wyszło, że w zasadzie można by się samemu o to pokusić, ale jedynie wtedy, gdy na nowo zostanie zagospodarowany teren dworca. Czyli jeszcze długo, długo nie...

- Równie skomplikowana jest sprawa pozwolenia na budowę, o które ciągle stara się Marek Koźmiński, inwestor na działce dworcowej. Starosta myślenicki już dwa razy wydał taką decyzję, ale za każdym razem odwoływali się od niej myśleniccy kupcy skupieni wokół inwestycji Galeria Myślenice. Za pierwszym razem wojewoda przychylił się do uwag kupców i uchylił pozwolenie do ponownego rozpatrzenia. Co zrobi teraz, jeszcze nie wiadomo. Można jednak przypuszczać, jaki będzie dalszy bieg wydarzeń. A dziać się może wiele.

Przyjmijmy, że wojewoda - po uzupełnieniach - jednak wydaje decyzję pozytywną dla inwestora. Droga do wbicia łopaty jest teoretycznie otwarta, tak aby przed zakończeniem tego roku mogły jeszcze pojawić się fundamenty. Ale tylko teoretycznie, bo - jak utrzymują kupcy, ustami Jerzego Kaźnicy - będą walczyć do końca. A to prawdopodobnie oznacza skargę na decyzję wojewody, skierowanie sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego albo wniosek o wstrzymanie wykonania inwestycji.
Walka o to, kto ma rację jeszcze się nie kończy, ale wchodzi w kolejną fazę. Ciągle bowiem chodzi o zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który 60 proc. tego terenu przeznacza na funkcję komunikacyjną, tymczasem z przedstawionego projektu wynika, że część dworcowa ma być tylko uzupełnieniem do funkcji handlowej. Dlatego obiekt ten trudno nazwać dworcem.

Przypomnijmy, Galeria Myślenice od dawna ma pozwolenie na budowę własnej inwestycji, ale mimo wielu zapowiedzi wbicia pierwszej łopaty (jeszcze w ubiegłym roku) nie ma widocznych efektów działania. Powodem tego opóźnienia były problemy z finansowaniem. Jak pisaliśmy, prezes spółki Eugeniusz Trzciński nie wykluczał też skierowania do prokuratury sprawy przetargu, który doprowadził do warunkowej sprzedaży przez PKS sąsiadującej działki Markowi Koźmińskiemu.

- Na to wszystko nakłada się szczególny, przedwyborczy czas. Jest jasne, że temat komunikacji pojawi się w kampanii i będzie jednym z istotnych wątków. Burmistrz Myślenic najpewniej ma tego świadomość. I chyba nie tylko on.

Ponieważ nic na dworcu nie dzieje się bez przyczyny, warto zwrócić uwagę, że akurat teraz na Radzie Miejskiej pojawiła się uchwała zezwalająca na budowę stacji paliw na terenie warunkowo kupionym przez Marka Koźmińskiego. Na potencjalnej inwestycji, zgodnie z umową, zyska też PKS Myślenice.

Jest więc jednoznaczne, że burmistrz będzie robił wszystko - jakkolwiek za obecny bałagan gmina ponosi największą odpowiedzialność - aby na dworcu przed wyborami zdarzyło się cokolwiek. I nic to, że w swoich kolejnych wypowiedziach popełnia coraz większe gafy - jak ostatnio o "wyładunku" i "załadunku" pasażerów na dworcu. Niezręczności językowe mogą przytrafić się każdemu. Niepokoi jednak to, że w przypadku Macieja Ostrowskiego wpadką kończy się niemal każda wypowiedź, ale jeszcze bardziej to, że potencjalni pasażerowie - paradoksalnie - są dzięki takim złotym myślom coraz bardziej spychani na margines.

A kupcy zdają się coraz mniej przejmować zabiegami gminy. Prezes Galerii Myślenice już zapowiedział, że nie będzie nikomu robił kampanii, a od osoby dobrze zorientowanej w temacie już przed kilkoma miesiącami usłyszeliśmy, że "Ostrowski przegra te wybory przez dworzec". Jakkolwiek trudno podchodzić z pełną powagą do pojedynczych stwierdzeń, wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze goręcej niż dotychczas.

A w ogóle to pogoda w tym roku jest wyjątkowo niesprzyjająca. Po upałach i radosnej atmosferze następują gwałtowne burze...

REMIGIUSZ PÓŁTORAK

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski