Łukasz Kubik to obieżyświat - grał w ligach czterech państw Fot. archiwum zawodnika
Dawne sławy krakowskich boisk: ŁUKASZ KUBIK
Jednym z nich jest Łukasz Kubik - wychowanek Cracovii, który zwiedził wiele drużyn, grając w Belgii, Rumunii oraz Grecji. Teraz szkoli młodzież w Bronowiance.
- Trenuję młodzików - mówi Łukasz Kubik. - Jestem związany z Bronowianką już czwarty rok, zaczynałem z żakami, których prowadzę do tej pory. Gram też w drużynie seniorskiej tego klubu, pełnię też funkcję kierownika drużyny, a oprócz tego jestem w zarządzie, stanowiąc pomost między drużyną a władzami Bronowianki.
Najbardziej cieszy go funkcja szkoleniowca, w styczniu na katowickiej AWF zdobył uprawnienia trenera II klasy.
O tym, że chce być trenerem, pomyślał w 2008 r., gdy wrócił do Krakowa po pobycie w Polonii Słubice.
Na swej piłkarskiej drodze spotkał wielu trenerów, najwięcej czerpie z doświadczeń Holendra Henka Houwaarta, który trenował go w Harelbeke. - To jest świetny szkoleniowiec, który starał się być partnerem dla piłkarzy - mówi Kubik. - To on mnie ściągnął z Cracovii, oczywiście, za przyczyną mojego brata Arkadiusza, który już grał w tym zespole i zrobił mi świetną reklamę. Dużo się nauczyłem od tego trenera, miałem wtedy 20 lat.
Kubik bardzo miło wspomina też Adama Nawałkę, który trenował go w Jagiellonii Białystok oraz Witolda Mrozie-wskiego, z którym pracował w Odrze Opole. - Adam Nawałka to tytan pracy, potrafi wycisnąć z każdego piłkarza maksimum - mówi zawodnik. - Z kolei Witold Mroziewski ma świetny warsztat. Teraz trochę zaginął na trenerskiej karuzeli. Zawsze starałem się podpatrywać trenerów, notatek nie robiłem, ale wiele pamiętam. Dużo dały mi kursy, jest internet i z tego źródła też czerpię.
Na razie skupia się na pracy z młodzieżą, ale wie, że musi się dalej kształcić, by trenować kiedyś seniorów.
Kubik zagrał 70 meczów w Cracovii w II lidze, po czym wyjechał do Belgii. - Wiele pomógł mi brat, dzięki niemu wyjechałem do Belgii - mówi zawodnik. - Nasz tata - Dominik też grał w piłkę, więc wybór drogi życiowej był oczywisty - mówi zawodnik. Mam "biało-czerwoną" krew - Cracovia to mój klub. Żałuję, że nie dane było mi grać w nim więcej, ale chciałbym kiedyś w nim pracować.
Był w drużynie "Pasów", która awansowała do ekstraklasy, ale w owym sezonie 2003/04 grał tylko jesienią. Pdszedł do rumuńskiego Argesu Piteszti, potem był grecki Levadiakos, Jagiellonia, Lechia Gdańsk i znów Grecja - Ierapetras. Kubik nie mógł osiąść nigdy w jednym miejscu. - Nie zastanawiałem się, dlaczego tak często zmieniałem kluby - mówi. - Nie szukałem przyczyn tego stanu rzeczy. W rytmie meczowym byłem cały czas. Np. w Belgii dwa kluby zbankrutowały i musiałem zmieniać otocznie, w Polsce też było różnie. Dziś pewnie inaczej bym pokierował karierą.
Kubik grał w reprezentacji młodzieżowej do lat 21 trenowanej przez trenera Pawła Janasa, która stanowiła zalążek reprezentacji olimpijskiej Sydney 2000. - Był ciekawy skład - Arkadiusz Głowacki, Artur Wichniarek, Kamil Kosowski, Andrzej Bledzewski, Maciej Terlecki - wymienia kolegów zawodnik. - Graliśmy o awans do ME w barażu z Turcją, ostatecznie odpadając z rywalizacji.
Z bratem nie grał w jednej drużynie, ale towarzyszył mistrzowskiej drużynie juniorów trenera Sputy, jeżdżąc z nią na mecze i trenując z nią. Potem spotkali się w Harelbeke i Bronowiance.
Za największe sukcesy w karierze poczytuje sobie awanse.
- W Harelbeke miałem początki dużego grania - wspomina. - Mogłem się pokazać, w dobrze zorganizowanym klubie, z kolei w Mechelen zrobiłem awans do ekstraklasy. Pamiętam, że gdy byliśmy liderem, to strzeliłem trzy gole w meczu z drugim zespołem w tabeli - Ingelmunster. Takich rzeczy się nie zapomina.
Jacek Żukowski
Za tydzień Janusz Świerad, były piłkarz Wisły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?