Lato w pełni, więc wczoraj hokeiści Cracovii ochoczo zagrali na boisku piłkarskim przy ulicy Wielickiej FOT. WOJCIECH MATUSIK

HOKEJ. Zamiast trenować na lodzie, gracze "Pasów" kopali wczoraj w piłkę

Pierwotnie hokeiści mieli ćwiczyć na lodowisku przy ul. Siedleckiego. Ale lodu nie ma i zawodnicy Cracovii pojechali na ulicę Wielicką, gdzie na boisku piłkarskim mieli rozruch, a potem grali w piłkę.

Cracovia zaciska pasa, stąd decyzja o późniejszym zamrożeniu lodowiska. - Zostałem o tym powiadomiony nieco wcześniej, musiałem to zaakceptować, bo jakie miałem wyjście? Na razie nie ma tragedii, w najbliższych dniach będziemy ćwiczyć na siłowni i na boisku, a w sobotę rozegramy na boisku przy ul. Kałuży pokazowy mecz z piłkarzami naszego klubu - mówi trener Rudolf Rohaczek.

W Cracovii poinformowano nas, że zamrażanie lodowiska zacznie się dopiero w pierwszych dniach sierpnia. Potrwa to zapewne kilka dni, zatem treningi na lodzie będą możliwe dopiero od 7 sierpnia. - Od najbliższego poniedziałku musimy koniecznie trenować na lodzie. Zatem przez kilka dni będziemy prawdopodobnie gdzieś dojeżdżać na treningi, chyba na Śląsk - dodaje Rohaczek.

We wczorajszych zajęciach uczestniczyło 20 zawodników. Brakowało Damiana Słabonia, któremu urodziła się córeczka. Aron Chmielewski, który ostatnio ożenił się, dostał jeszcze dwa dni wolnego od trenera.

Kadra Cracovii jest dość szczupła, jest w niej trzech bramkarzy, tylko sześciu obrońców i trzynastu napastników. Zespół jest w gruntownej przebudowie, z ubiegłorocznej kadry ubyło aż 13 zawodników. Doszło tylko 7 graczy, 20-letni bramkarz Sebastian Mrugała (MMKS Podhale), obrońcy Patryk Noworyta i Jarosław Kłys (powrót do Cracovii z Aksamu Unii Oświęcim) oraz napastnicy: Sebastian Kowalówka (Aksam Unia), Robert Kostecki (Zagłębie Sosnowiec), Piotr Ziętara i Piotr Kmiecik (MMKS Podhale), z tym, że ten ostatni nie został jeszcze potwierdzony do Cracovii.

Na razie nie podjął treningów utalentowany napastnik Paweł Kosidło, który studiuje na UJ prawo. - Hokej to moja pasja, ale studia są jednak ważniejsze. Mam do zdania we wrześniu bardzo trudny egzamin. Dopiero jak go zaliczę pozytywnie, będę mógł ewentualnie podjąć treningi - mówi Kosidło.

- Potrzebujemy co najmniej czterech, pięciu zawodników, dwóch, trzech w obronie i dwóch napastników. To jest minimum, które muszę mieć - twierdzi Rohaczek. O poważne wzmocnienia będzie bardzo trudno, bo w Cracovii obowiązuje reżim finansowy. Trener ma świadomość, że nie dostanie pieniędzy na wzmocnienia, będą to tylko skromne fundusze na uzupełnienie kadry. - Przede mną duże wyzwanie. Tak trudnej sytuacji nie miałem, od kiedy pracuję w Cracovii, a zacząłem tutaj trenować w 2004 roku (trener Rohaczek zdobył z "Pasami" aż osiem medali, w tym cztery złote - przypis AS). Ale jak zawsze, jestem pozytywnie nastawiony, damy radę, choć nie ukrywam, że rywale mocno się wzmocnili i o medal będzie bardzo trudno - twierdzi trener.
Cracovia ma w tej chwili zatrudnionego tylko jednego obcokrajowca, Petra Dvorzaka z Czech. Limit obcokrajowców został w tym sezonie zwiększony do sześciu, ale na pewno w "Pasach" nie zostanie wykorzystany. - Pracujemy nad kierunkiem kanadyjskim, w poprzednich sezonach grali u nas zawodnicy z polskimi korzeniami, z wielkim powodzeniem David Kostuch. Jesteśmy z nim w kontakcie, ale szansę na jego grę w naszym zespole są nikłe, może 10-procentowe. Ale może uda się jeszcze kogoś sprowadzić - mówi Rohaczek.

Trener planuje w sierpniu 8 sparingów, pierwszy 7 sierpnia z GKS Katowice. Jest duża szansa, że "Pasy" wystąpią w międzynarodowym turnieju w Ostrawie od 16 do 18 sierpnia. 7 września, gdy rusza ekstraklasa, "Pasy" podejmą Nestę Karawelę Toruń, a dwa dni później zagrają w Sanoku z Ciarko PBS Bank.

Andrzej Stanowski