Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięciu zatrzymanych. I kary dla obu klubów?

Redakcja
Mecz mógł się podobać, ale nie dla wszystkich kibiców było to ważne Fot. Michał Klag
Mecz mógł się podobać, ale nie dla wszystkich kibiców było to ważne Fot. Michał Klag
Kibice Hutnika zachowywali się skandalicznie, a Orzeł Piaski Wielkie nie przygotował się właściwie do organizacji meczu - to wnioski płynące z raportu delegata MZPN Mariana Cebuli, który był obecny na niedzielnym meczu piłkarskiej IV ligi. Doszło do ekscesów, musiała interweniować policja. Przed i po spotkaniu zatrzymała pięciu mężczyzn, sympatyków klubu z Nowej Huty. Mają im zostać postawione zarzuty m.in. naruszenia nietykalności policjantów.

Mecz mógł się podobać, ale nie dla wszystkich kibiców było to ważne Fot. Michał Klag

BEZPIECZEŃSTWO. Podczas meczu w Piaskach Wielkich fatalnie zachowywali się kibice Hutnika. Delegat MZPN ma też jednak zastrzeżenia do organizatorów.

Także dla Małopolskiego ZPN mecz ma ciąg dalszy. Wczoraj do Józefa Cichonia, przewodniczącego wydziału bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich, trafił raport delegata. Ze szczegółami opisał on wybryki kibiców Hutnika, m.in. wyłamanie bramy wejściowej i wtargnięcie na stadion bez biletów, bójkę z grupą sympatyzującą z innym krakowskim klubem, agresywne zachowanie na trybunie głównej podczas meczu oraz awanturę i starcie z policją po jego zakończeniu.

- Zdaniem delegata należy rozważyć, czy tak naganne zachowanie nie powinno skutkować zakazem udziału w meczach wyjazdowych - mówi Cichoń.

Duża część z około 500 nowohuckich kibiców przyjechała do Piasków Wielkich autobusami wynajętymi z MPK przez prywatną osobę. Przewodniczący wydziału bezpieczeństwa podkreśla, że tzw. zorganizowany wyjazd tak naprawdę nie był zorganizowany... - Siedem dni przed zawodami powinny zostać wykupione bilety przez organizatora. W świetle ustawy obowiązkiem organizatora jest sporządzenie imiennej listy przyjeżdżających kibiców, z numerami PESEL. Orzeł Piaski Wielkie nie otrzymał jej, nie był w związku z tym przygotowany do przyjęcia tak licznej grupy Hutnika - twierdzi Józef Cichoń.

- Wiadomo, że nie organizujemy imprez masowych. Jesteśmy niewielkim klubem, mamy ograniczone środki. Z naszej strony było na tym meczu 12 porządkowych. Dwóch z nich zostało uderzonych, gdy kibice Hutnika wyrwali bramę - opowiada Józef Wajda, prezes Orła. - Innych zniszczeń na stadionie na szczęście nie ma. Straciliśmy tylko meczową piłkę, którą kibice Hutnika zabrali sobie, gdy pod koniec meczu została kopnięta poza boisko.

Wobec Orła padło w raporcie delegata sporo krytycznych uwag. Chodzi m.in. o sprzedawanie biletów "z ręki" oraz wchodzenie kibiców gości i gospodarzy wspólną bramą, ale też o niezadowalające zabezpieczenie terenu stadionu, w sąsiedztwie którego prowadzona jest budowa hali sportowej.

O tym, jakie konsekwencje dla klubów będzie miał feralny mecz, zadecyduje Wydział Dyscypliny MZPN.

DO GRĘBAŁOWA

W niedzielę Hutnik ma rozegrać pierwszy mecz w roli gospodarza na stadionie Grębałowianki (rywalem, o godz. 15, będzie Niwa Nowa Wieś). Na obiekcie, z którego lider IV ligi ma skorzystać podczas 6 wiosennych meczów, jutro przeprowadzona zostanie ostateczna wizytacja pod względem bezpieczeństwa. Wiadomo jednak, że obiekt nie jest w stanie pomieścić tylu ludzi, ilu oglądało mecze Hutnika jesienią na Suchych Stawach. Przewodniczący wydziału bezpieczeństwa MZPN Józef Cichoń przyznaje: - Nie potrafię wyobrazić sobie tam tysiąca kibiców.

Z zaplanowanych na zimę prac renowacyjnych, wykonano tylko część. Mrozy uniemożliwiły m.in. napowietrzenie murawy.

Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski