Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik wybrał Michała Wiącka

Redakcja
Hutnik zagrał w tym sezonu już jeden mecz na szczycie u siebie i go przegrał - 1-2 z Mogilanami. Na zdjęciu Michał Guja (przy piłce) z Hutnika ucieka Michałowi Morawskiemu z Mogilan. Fot. Wacław Klag
Hutnik zagrał w tym sezonu już jeden mecz na szczycie u siebie i go przegrał - 1-2 z Mogilanami. Na zdjęciu Michał Guja (przy piłce) z Hutnika ucieka Michałowi Morawskiemu z Mogilan. Fot. Wacław Klag
- To ważny mecz. Pokaże, o co jeszcze powalczymy w tym sezonie - mówi Adam Gliksman, wiceprezes Nowego Hutnika 2010. Prowadzona przez stowarzyszenie czwartoligowa drużyna zagra w niedzielę na Suchych Stawach z kandydatem do awansu, Orłem Balin. Hutnik przed sezonem też miał takie aspiracje. Ale w tym momencie ma już sporą stratę do czołówki. W 11 meczach ugrał o 8 punktów mniej od prowadzących w tabeli Mogilan, o 5 mniej od trzeciego w tabeli Borku.

Hutnik zagrał w tym sezonu już jeden mecz na szczycie u siebie i go przegrał - 1-2 z Mogilanami. Na zdjęciu Michał Guja (przy piłce) z Hutnika ucieka Michałowi Morawskiemu z Mogilan. Fot. Wacław Klag

IV LIGA PIŁKARSKA. Były zawodnik nowohuckiej drużyny, obecnie pracujący jako trener, w meczu z Orłem Balin zadebiutuje w roli komentatora. Transmisja z Suchych Stawów w niedzielę na portalu Facebook.

Do Orła Balin, który rozegrał już 12 spotkań, hutnicy tracą 7 "oczek". Gdy kilka tygodni temu ta różnica nie była tak duża, właśnie pojedynek z ekipą z Balina szefowie Nowego Hutnika 2010 wybrali na mecz numer 1 rundy jesiennej. Postanowiono rozegrać go przy sztucznych światłach (rozpocznie się o godz. 20) oraz - wzorem angielskiego klubu Ascot United - przeprowadzić transmisję w portalu Facebook. - Zaaranżujemy studio, w którym pojawią się m.in. byli piłkarze Hutnika - mówi Gliksman. Przyznaje jednocześnie, że nie wypalił plan zatrudnienia któregoś ze znanych komentatorów: - Przeszkodą okazały się zapisy w umowach ze stacjami, dla których pracują. A Canal+, czy Polsat są w tym względzie nieugięte.

Dzięki temu w nowej roli będzie mógł się sprawdzić Michał Wiącek. Były piłkarz Hutnika, jego wychowanek, obecnie trener V-ligowej Grębałowianki. - Pierwszy raz będę coś takiego robił, ale nie mam specjalnych obaw - uśmiecha się Wiącek, który w Akademii Wychowania Fizycznego ukończył studia z dziennikarstwa sportowego.

Dla piłkarzy Hutnika przetarciem przed spotkaniem z Orłem miały być dwa mecze: sparing z Podbeskidziem Bielsko-Biała i pucharowy z Tramwajem Kraków. Bielszczan hutnicy pokonali w miniony piątek 1-0, w Pucharze Polski, z piątoligowcem zagrają dziś. Andrzej Paszkiewicz, który trenerem zespołu jest od dwóch tygodni, dzisiaj poprowadzi go po raz trzeci. A po przejęciu drużyny z rąk Krzysztofa Przytuły sporo w niej zamieszał (w swoim czwartoligowym debiucie przegrywając 1-3 z Przeciszovią). - Zmienił się system gry, niektórzy piłkarze mają nowe pozycje na boisku, każdy mecz jest okazją do przećwiczenia nowych rozwiązań. Dlatego przeciwko Tramwajowi powinniśmy zagrać w dość silnym składzie - zapowiada Adam Gliksman. - Poza tym Puchar Polski traktujemy poważnie, chcemy wiosną kontynuować występy w tych rozgrywkach.

Cel nr 1 na ten tydzień to jednak zwycięstwo nad Orłem Balin. Zespół z Małopolski Zachodniej początek sezonu miał piorunujący, ale gdy dopadły go problemy kadrowe (Marcin Bojarski został zdyskwalifikowany, Nikodem Motyka pauzował po czerwonej kartce, Kamil Guzik poszedł do wojska) - odbiło się to na wynikach. Z ostatnich 4 spotkań Orzeł wygrał tylko jedno. W międzyczasie sięgnął po doświadczonego napastnika Abla Salamiego (48 występów w ekstraklasie), który grał już w Balinie w poprzednim sezonie. - Porównanie siły Orła i Hutnika wypada na korzyść rywali - przyznaje wiceprezes nowohuckiego klubu. - W niedzielnym meczu przydałby się naszym piłkarzom ten spokój, z jakim grali przeciwko Podbeskidziu.

Klubowi spod Klimczoka Nowy Hutnik 2010 oficjalnym pismem podziękował nie tylko za wizytę na Suchych Stawach, ale i wzięcie udziału w kweście. W piątek zbierano bowiem pieniądze dla rodziny, na której dom w Pobiedniku Wielkim spadł w sierpniu samolot. Gliksman: - Ustaliliśmy, że dokładnej kwoty, jaką udało się zebrać, nie będziemy publicznie podawać. To kilka tysięcy złotych, które zostaną przekazane za pośrednictwem Caritasu.

Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski