Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pysznemu pomógł deszcz

Redakcja
Sławomir Pyszny (z lewej) podczas pierwszego meczu w Krakowie Fot. Janusz Gąsiorek
Sławomir Pyszny (z lewej) podczas pierwszego meczu w Krakowie Fot. Janusz Gąsiorek
Jednym ze współautorów poniedziałkowego zwycięstwa Speedway Wandy Kraków nad faworyzowaną drużyną Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin był zdobywca 9 punktów Sławomir Pyszny, dla którego był to zdecydowanie najlepszy występ w tym sezonie.

Sławomir Pyszny (z lewej) podczas pierwszego meczu w Krakowie Fot. Janusz Gąsiorek

II LIGA ŻUŻLOWA. Nowy zawodnik Speedway Wandy zanotował najlepszy występ w sezonie

- Oprócz "zera", które przydarzyło mi się w pierwszym moim starcie, ogólnie mogę być zadowolony z mojej postawy. Do tej pory nie szło mi tak, jakbym sobie tego życzył, a wynik, który dziś osiągnąłem, jest dla mnie dobrą prognozą na przyszłość - powiedział po meczu Sławomir Pyszny. - Brakowało mi trochę takiego wyniku. Mam nadzieję, że spowoduje to, iż podbuduję się psychicznie, nabiorę pewności siebie i z każdym meczem będzie już tylko lepiej - dodał. Podkreślił zarazem, że kluczem do wysokiej wygranej z Lubelskim Węglem KMŻ Lublin była dobra postawa całego zespołu: - Dzisiaj, podobnie jak w Rawiczu, dobrze pojechała cała drużyna. Każdy punktował na swoim poziomie, nie było praktycznie słabych ogniw i stąd tak okazałe zwycięstwo.

O mały włos, a spotkanie mogłoby się w ogóle nie odbyć, ponieważ na krótko przed początkiem zawodów nad krakowskim owalem zebrały się ciemne chmury, z których zaczął padać dość mocny deszcz. Jak się jednak ostatecznie okazało, aura była tego dnia sprzymierzeńcem Sławomira Pysznego. - Moim zdaniem, paradoksalnie deszcz miał dziś znaczący wpływ na przebieg tych zawodów. Przed meczem bowiem trenowaliśmy na bardzo twardej nawierzchni, co praktycznie w ogóle mi nie odpowiadało. Opady deszczu spowodowały zaś, że tor stał się o wiele bardziej przyczepny i to mi bardzo pasowało. Moje silniki są trochę za mocne na twardą nawierzchnię i nie "kleją" tak dobrze jak na przyczepnym - tłumaczy zawodnik Speedway Wandy.

Na pytanie o cele na ten sezon i perspektywę awansu do wyższej klasy rozgrywkowej, Sławomir Pyszny odpowiedział dyplomatycznie: - Każdy z zawodników w każdym meczu jedzie po jak najlepszy rezultat i zwycięstwo. Myślę, że jeśli utrzymamy do końca sezonu taką formę jak do tej pory, a niektórzy poprawią jeszcze swoje wyniki (uśmiech), to na pewno jesteśmy w stanie wygrać z każdym. A czy wyniki, jakie osiągniemy podczas całego sezonu, wystarczą do awansu? Przekonamy się we wrześniu.

Poniedziałkowe zwycięstwo Speedway Wandy Kraków spowodowało, że po trzech meczach to właśnie drużyna prowadzona przez Mirosława Korbela znajduje się na czele tabeli II ligi i powoli urasta do roli czarnego konia tegorocznych rozgrywek.

Marcin Staszewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski