Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaje mogą być dłuższe

Redakcja
Kursujące obecnie na linii nr 4 stare wagony zwane pieszczotliwie "akwariami" być może już niedługo zostaną zmodernizowane Fot. Wojciech Matusik
Kursujące obecnie na linii nr 4 stare wagony zwane pieszczotliwie "akwariami" być może już niedługo zostaną zmodernizowane Fot. Wojciech Matusik
Najdłuższy w Polsce tramwaj - mierzący 40 i pół metra - wyruszył na krakowskie torowiska zaledwie pięć dni temu. Tymczasem Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne już rozważa modernizację kolejnych starych wagonów, aby stworzyć następnego "giganta" i być może pobić obecny rekord długości.

Kursujące obecnie na linii nr 4 stare wagony zwane pieszczotliwie "akwariami" być może już niedługo zostaną zmodernizowane Fot. Wojciech Matusik

KOMUNIKACJA. W Krakowie jest jeszcze około stu wagonów typu 105N, z których można stworzyć 40-metrowe pojazdy

Jak przyznaje Julian Pilszczek, prezes krakowskiego MPK, decyzja dotycząca budowy nowych ponad 40-metrowych pojazdów zapadnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy. - Musimy teraz przyglądnąć się, jak w ruchu po mieście zachowuje się tak długi tramwaj, jakie ma ewentualne wady i co trzeba poprawić - tłumaczy Pilszczek.

Jeśli wszystko będzie jednak w porządku, nic nie stanie na przeszkodzie, aby po Krakowie zaczęły kursować następne tego typu tramwaje. Obecnie MPK posiada bowiem jeszcze ok. 100 wagonów 105N (to właśnie po modernizacji takich trzech składów i wmontowaniu pomiędzy nimi dwóch nowych segmentów powstał kursujący po Krakowie kolos) nazywanych pieszczotliwie "akwariami", po odnowieniu których można by stworzyć nawet kilkadziesiąt 40-metrowców. Przypomnijmy, że koszt skonstruwania jednego takiego pojazdu to ok. 5,5 mln zł. - Będziemy starać się również o dotacje z Unii Europejskiej. Jeżeli udałoby się je uzyskać, to niewykluczone, że możliwy byłby zakup kompletnie nowych pojazdów o podobnych parametrach - dodaje Pilszczek. Trzeba jednak pamiętać, że w takim przypadku koszt jednego tramwaju wyniósłby ok. 15 mln zł.

Tymczasem mimo licznych apeli pasażerów MPK na razie nie zamierza wprowadzać specjalnych oznakowań na rozkładach jazdy, dzięki którym podróżni dowiedzieliby się, kiedy dokładnie na przystanku pojawi się najdłuższy tramwaj. Nie będzie także oznaczeń podpowiadających czy dany kurs będzie prowadzony pojazdem niskopodłogowym. - W Krakowie nie ma potrzeby wprowadzania takich oznaczeń - twierdzi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. - W przypadku autobusów nie ma w ogóle problemu, bo wszystkie pojazdy są niskopodłogowe. Jeżeli chodzi o tramwaje, tabor jest tak rozdysponowany, aby dana linia była w całości obsługiwana wagonami niskopodłogowymi. Takimi przykładami są m.in. linie nr 8, 50, 51, 7 oraz 5. Chodzi o to, aby pasażerowie, którzy korzystają z takich linii, mieli pewność, że zawsze pojawi się na niej tabor z niską podłogą. Aby jednak wszystkie jeżdżące w Krakowie tramwaje były niskopodłogowe, potrzeba jeszcze jednak co najmniej kilku lat - dodaje Gancarczyk.

W MPK przypominają jednak, że jeszcze w tym roku, za około 2 miesiące na ulicach Krakowa powinny pojawić się pierwsze nowoczesne wagony Bombardiera o długości 32 metrów. W sumie do naszego miasta mają do połowy 2013 roku dotrzeć 24 wagony Bombardiera.

Arkadiusz Maciejowski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski