Jak wydać "obywatelskie" pieniądze, zastanawiano się dotąd tylko w trzech dzielnicach FOT. ARCHIWUM
KONTROWERSJE. Krakowianie będą uczyć się w tym roku, jak wydawać część gminnych pieniędzy. Na razie chodzi tylko o 3 mln zł. To mniej niż np. w Kętach.
Problem w tym, że nie wiadomo, na jakich zasadach będą wybierane inwestycje. Do tego urzędnicy zaplanowali, aby wybór zadań i ich realizację przeprowadzić w jednym roku.
- Oby nie skończyło się na parodii budżetu obywatelskiego - mówi Przemysław Dziewitek. Pracownia Obywatelska nadzorowała w ubiegłym roku pilotażowe dzielenie pieniędzy przez mieszkańców w trzech dzielnicach.
Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego informuje, że za kilka dni pierwszy raz spotka się powołany przez prezydenta ok. 30-osobowy zespół złożony z urzędników, radnych i przedstawicieli organizacji społecznych, który wypracuje sposób dzielenia pieniędzy. Dalszy harmonogram na razie jest nieznany.
W zespole znajdzie się m.in. radna Małgorzata Jantos, zwolenniczka budżetu obywatelskiego. - Od pół roku przekonywałam do niego kogo się dało. Tego pół roku teraz zabrakło - mówi Jantos. Dodaje jednak, że na nieoficjalnych spotkaniach radnych miejskich i dzielnicowych oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych już sporządzono potrzebny harmonogram. - Ten harmonogram jest napięty, ale da się w tym roku doprowadzić do wyboru i realizacji zadań. Nie będą to oczywiście budowy czy przebudowy, które wymagają długiego przygotowania - mówi.
Radny Grzegorz Stawowy (PO) poinformował, że dziś zostanie przedstawiony projekt uchwały o zasadach wyłonienia zadań w ramach budżetu partycypacyjnego. - Na początek powinny być takie, które uda się zrealizować w ciągu tego roku. Inaczej mieszkańcy powiedzą, że politycy znowu naobiecywali i oszukali, bo nic z tego nie ma.
Jednak zdaniem Przemysława Dziewitka, aby projekt się powiódł, w pierwszym roku powinno się przeprowadzić akcję edukacyjną wśród krakowian, ustalić zasady wyboru inwestycji i przeprowadzić głosowanie, na co wydać pieniądze. - Same inwestycje powinny być natomiast realizowane w kolejnym roku - mówi Dziewitek.
Prezydent Majchrowski jeszcze w ubiegłym roku był przeciwny ogólnomiejskiemu budżetowi obywatelskiemu. Bardziej był przekonany za takim dzieleniem pieniędzy w dzielnicach (ustalono to na poziomie 1,5 mln zł). Ostatecznie dał się przekonać radnym i w budżecie zapisano też 3 mln zł na cały Kraków z zamiarem ich wydania jeszcze w bieżącym roku, na który zaplanowano wybory.
Dla porównania, budżet obywatelski na ten rok w Kętach opracowywano już w ubiegłym roku. Gmina ma ponad 34 tys. mieszkańców, którzy mają do dyspozycji ponad 3,4 mln zł.
- Zainteresowanie przerosło oczekiwania. Warto było, ruszył wielki dialog obywatelski. Ludzie zaczęli rozmawiać o tym, co trzeba u nas zrobić - mówi Ewelina Jura-Bączek, sekretarz gminy Kęty.
krakow@dziennik.krakow.pl
Łódź może być Wzorem
Pracownia Obywatelska jako wzorcowy przykład wprowadzenia budżetu obywatelskiego wskazuje Łódź. Już w ubiegłym roku mieszkańcy zadecydowali tam, na co wydadzą 20 mln zł. 5 mln zł dotyczy zadań dla całego miasta, a po 3 mln zł dla pięciu rejonów. Na początku tamtego roku w Łodzi przeprowadzono akcję edukacyjno-promocyjną wśród mieszkańców, którzy później - od czerwca do września - złożyli 762 propozycji. Mieli więc czas na przemyślenie, a urzędnicy na zweryfikowanie pomysłów i ich wycenę. We wrześniu w głosowaniu wzięło udział 186 888 łodzian (1/6 mieszkańców ). Wybrali oni do realizacji sześć zadań ogólnomiejskich i 41 lokalnych.
(TYM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?