Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto bierze pieniądze z miejskiej kasy

AGNIESZKA MAJ
Po naszej akcji namawiającej samorządy do tworzenia rejestru umów sporo gmin z Małopolski (m.in. Dobczyce, Świątniki, Pcim) obiecało, że upublicznią te informacje. Przeszkód nie widział także Kraków. Do tej pory nie ma jednak takiego rejestru. - Czekamy ma opinię prawników w tej sprawie - mówi Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta.

PRAWO. Władze Krakowa nie spieszą się z utworzeniem rejestru umów ze spisem firm, które dostały zlecenia za publiczne pieniądze

Radni PiS przygotowali projekt uchwały, w której apelują do prezydenta o przygotowanie rejestru. - Myślę, że zostanie przegłosowana na najbliższej sesji. Od uchwalenia do jej realizacji jest jednak daleko. Musimy mieć opinie prawne - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Na stronach internetowych krakowskiego magistratu oraz miejskich instytucji zamieszczane są ogłoszenia o przetargach i ich wyniki. Brakuje jednak pełnego wykazu, brakuje także informacji o umowach, które są zawierane bez przetargu, a rocznie jest ich kilka tysięcy.

Choć władze samorządowe nie mają obowiązku publikowania informacji o tym, ile komu płacą i za co, to jednak - zdaniem prawników - powinny to robić.

- Dzięki rejestrowi mieszkańcy mogliby mieć dostęp do danych na temat gospodarowania publicznym majątkiem - wyjaśnia Krzysztof Izdebski, prawnik z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej.

Rejestry umów powstały już m.in. w Warszawie i Szczecinie. Na stronie internetowej można tam sprawdzić, z kim władze zawarły umowę, na jakiego rodzaju usługi i ile to będzie kosztowało. W Szczecinie upublicznienie tych danych wymusiła na prezydencie Rada Miasta. Początkowo się opierał i twierdził, że nie może ujawniać imion i nazwisk zleceniobiorców, jeżeli są osobami fizycznymi. Jednak przekonał go wyrok Sądu Najwyższego z 8 listopada ubiegłego roku, zgodnie z którym podawanie imion i nazwisk w przypadku zawierania umów publicznych nie jest naruszaniem prywatności tych osób.

Według Krzysztofa Izdebskiego podawanie rejestru umów poprawiłoby przejrzystość działania samorządów. Każdy mógłby sprawdzić, czy umowy nie są zlecane znajomym lub krewnym urzędników.

- Dobrze byłoby, żeby również treść umów była dostępna na stronach internetowych urzędu. To nie wymaga wiele pracy, wystarczy je zeskanować - wskazuje Krzysztof Izdebski.

Na razie jednak żadne miasto nie publikuje treści umów. - Na początek wystarczy, jeśli uda się przekonać większość gmin do publikowania samego rejestru umów - uważa Krzysztof Izdebski.

Urzędnicy prezydenta Jacka Majchrowskiego czekają na opinię prawną w sprawie rejestru. Mają wątpliwości, czy nie zostanie naruszona tajemnica handlowa i ustawa o ochronie danych osobowych. - Pomysł jest wart rozważenia, ale muszą zostać rozwiane te dwie wątpliwości - mówi Dominik Jaśkowiec, radny z Dzielnicy III Prądnik Czerwony, która przegłosowała wniosek do prezydenta o utworzenie rejestru.

W Warszawie i Szczecinie władze nie mają jednak takich wątpliwości. Tam rejestr publikowany jest z podaniem nazw firm i ich właścicieli. - W tej dziedzinie powinna obowiązywać pełna jawność - podkreśla Bolesław Kosior, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa.

Jego zdaniem jest to tym bardziej konieczne teraz, gdy w Komisji Rewizyjnej Rady Miasta większość głosów ma PO, która jest w koalicji z prezydentem Majchrowskim. - Tymczasem Komisja Rewizyjna powinna być w opozycji i patrzeć na ręce prezydentowi. Niestety, nie robi tego - dodaje radny Kosior.

agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski