Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski Alarm Smogowy: nie stoi za nami żadna firma energetyczna

MARCIN WARSZAWSKI
Fot. Joanna Urbaniec
Fot. Joanna Urbaniec
Nie milkną dyskusje na temat pojawiających się wątpliwości w sprawie Krakowskiego Alarmu Smogowego. Chodzi o zarzuty, że KSA jest powiązany z firmami energetycznymi, na rzecz których rzekomo lobbuje.

Fot. Joanna Urbaniec

KONTROWERSJE. Antysmogowi działacze otrzymują coraz częściej pogróżki. Zamierzają zgłosić doniesienie do prokuratury

- To stek insynuacji i zwykłe pomówienia. W naszym kraju rośnie w siłę grupa ludzie sfrustrowanych, którzy uwielbiają teorie spiskowe - twierdzi Andrzej Guła, współzałożyciel KSA.

Burzę wywołał m.in. artykuł opublikowany na portalu krowoderska.pl, w którym pojawiło się sformułowanie, że "od paru tygodni po tzw. mieście krążą plotki, jakoby Krakowski Alarm Smogowy ze szlachetnej organizacji przerodził się w konia trojańskiego producentów pieców gazowych". Wczoraj dotarliśmy do autora artykułu jednak po przesłaniu mu wypowiedzi do autoryzacji odmówił ich publikacji.

W odpowiedzi Krakowski Alarm Smogowy wydał oświadczenie w tej sprawie. Andrzej Guła przyznaje w nim, że prowadzi działalność doradczą dla wielu krajowych i międzynarodowych instytucji publicznych, m.in. Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, oraz działa w Instytucie Ekonomii Środowiska. Zaprzecza jednak, że lobbuje na rzecz jakiejkolwiek firmy energetycznej czy producenta pieców gazowych.

- Prowadzę za to aktywny "lobbing" na rzecz czystego powietrza w Krakowie i nie widzę w tym żadnego powodu do ujmy - twierdzi Andrzej Guła. Zapewnia, że ostatnia antysmogowa kampania społeczna została w całości sfinansowana dzięki bezpłatnemu wsparciu sponsorów. Wśród nich są firmy AMS, Stroer, Alvernia Studios czy Cine-ma City (pełna lista na Facebooku KSA).

Paweł Ścigalski, przewodniczący Komisji Ekologii i Ochrony Powietrza Rady Miasta, przestrzega przed pochopnym formułowaniem zarzutów wobec antysmogowej inicjatywie krakowian.

- Trudno wierzyć komentarzom podważającym autentyczność działań Krakowskiego Alarmu Smogowego, skoro nie przedstawiono do tej pory jakichkolwiek dowodów - zauważa radny Paweł Ścigalski. W jego opinii niekwestionowaną zasługą KSA jest zwrócenie uwagi na niską jakość powietrza w naszym mieście oraz rozpoczęcie dyskusji publicznej w tej sprawie. Podobnego zdania jest Anna Prokop- Staszecka, dyrektor Szpitala Jana Pawła II w Krakowie, która wraz z KSA organizowała konferencje naukowe na temat smogu.

- To obrzydliwe, że w każdej inicjatywie społecznej ludzie doszukują się drugiego dna. Nie sądzę, aby w tym przypadku działania antysmogowe były prowadzone, by zarobić czy budować kapitał polityczny - ocenia dyr. Anna Prokop-Staszecka.

Wśród wątpliwości kierowanych pod adresem Krakowskiego Alarmu Smogowego jest pytanie, dlaczego rosnąca w siłę inicjatywa nie jest nadal sformalizowana. - Wszystkie dokumenty są już złożone w sądzie. Mam nadzieję, że lada dzień będziemy stowarzyszeniem, czyli będziemy mieli osobowość prawną - zapewnia Andrzej Guła.

Przedstawiciele ClientEarth, międzynarodowej organizacji prawniczej działającej na rzecz ochrony środowiska, którzy współpracują z KSA, są zdziwieni zarzutami. - To pomówienia i brednie. Andrzej Guła jest uczciwym człowiekiem, który walczy o czyste powietrze pod Wawelem - zapewnia Michał Olszewski, rzecznik ClientEarth.

Andrzej Guła twierdzi, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. - Cała sprawa skończy się najpewniej w sądzie - zapowiada. Potwierdził, że ostatnio zaczął otrzymywać pogróżki. W tej sprawie ma zostać złożone doniesienie do prokuratury.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski