Wiceprezydent Krakowa i urzędnicy ruszają spod magistratu Fot. Marcin Warszawsi
Jaki rower jest, każdy widzi. Nie każdy jednak na rowerze jeździć potrafi.
Krakowski Tydzień Zrównoważonego Transportu to okazja, by swoich sił za kierownicą jednośladów spróbowali włodarze naszego miasta. Spod magistratu wyruszyła wczoraj wyjątkowa kawalkada. Urzędnicy do zadania powierzonego przez prezydenta podeszli nad wyraz profesjonalnie. Choć o strojach sportowych nie mogło być mowy, to przynajmniej pozdejmowali krawaty.
Zobacz zdjęcia >>Na znak dany przez zatrudnionego niedawno oficera rowerowego cykliczny teatrzyk można było zacząć. W obstawie policji i straży miejskiej wiceprezydenta Krakowa Tadeusz Trzmiel oraz Grzegorz Sapoń, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, udali się na wizytację miasta.
Na dwa kwadranse Stare Miasto niemal zamarło w bezruchu, przynajmniej tam, gdzie pojawiła się magistracka kawalkada. Radiowóz na sygnale torował bowiem włodarzom miasta drogę. Szef ZIKiT-u - mimo że na rowerze to przecież w pracy - jadąc przez Rynek Główny, prowadził rozmowę przez telefon komórkowy. Natomiast wiceprezydent Trzmiel tak bardzo chciał udowodnić, że wytycza szlaki w polityce rowerowej, że omijając śmieciarkę, na ulicy Sławkowskiej jechał po chodniku.
Tym, co nie chcieli zejść z drogi urzędnikom na rowerach, palcem grozili funkcjonariusze z drogówki. Policja wstrzymała więc ruch na Basztowej, Warszawskiej, Długiej, Łobzowskiej czy Karmelickiej - wszystko po to, by garstka urzędników mogła pokazać, że rowerem jeździć potrafi. Wiwatów tłumów jednak nie było. Jedynie zdziwienie przechodniów.
Tydzień Zrównoważonego Transportu to inicjatywa potrzebna. Jednak do równowagi na ulicach Krakowa bardzo wiele brakuje. Wystarczyć wspomnieć, że obecnie ruch rowerowy szacuje się na poziomie 3 - 5 procent. By cyklistów przybywało, muszą mieć po czym jeździć. Tras dla jednośladów pod Wawelem jest jednak jak na lekarstwo - zaledwie 130 km.
Wczorajsza gospodarska wizyta na ścieżkach rowerowych i kontrapasach najpewniej zostanie uznana za sukces. Szkoda tylko, że przejażdżka urzędników przypominała nieco wizytację rodem z poprzedniej epoki. Tyle że przy tej okazji nikt nie pomalował trawy na zielono i nie odświeżył blaknących, białych linii na kontrapasach.
Marcin Warszawski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?