Od dzisiaj meleksy nie mają już prawa jeździć ulicą Kanoniczą Fot. Andrzej Banaś
KONTROWERSJE. Wiceprezydent Magdalena Sroka niespodziewanie i bez konsultacji z przedsiębiorcami podjęła decyzję, że od dziś wózki elektryczne nie mogą wjeżdżać na ulice Kanoniczą i Senacką. - To zamach na branżę turystyczną - twierdzą meleksiarze
Przedsiębiorcy wożący turystów wózkami elektrycznymi o wprowadzeniu kolejnych zmian w centrum nie zostali uprzedzeni. - To skandal. Wielokrotnie władze miasta deklarowały chęć dialogu, a o zmianach, które faktycznie są rewolucyjne, dowiadujemy się z mediów - oburza się Dariusz Kruk, rzecznik krakowskiej branży meleksowej.
Okazuje się bowiem, że meleksiarze byli przekonani, iż znaki o zakazie wjazdu pojawiły się jedynie na jeden dzień w związku z odbywającym się w naszym mieście etapie wyścigu kolarskiego Tour de Pologne.
- Mamy nieodparte wrażenie, że zmiany są wprowadzane w sposób partyzancki. Zespół roboczy, który miał się zająć ich opracowaniem, nie zebrał się ani razu - denerwuje się Dariusz Kruk, który jako jeden z pięciu przedsiębiorców miał konsultować z miastem nowe zasady funkcjonowania meleksów.
Nie podoba mu się także to, iż mimo wielu próśb wiceprezydenci: Tadeusz Trzmiel oraz Magdalena Sroka, nie znaleźli czasu na spotkanie się z meleksiarzami.
Zdziwieni są radni z komisji infrastruktury, którzy o zmianach w centrum także dowiedzieli się od dziennikarzy "Dziennika Polskiego".
- Nie może dochodzić do sytuacji, w której powołany przez prezydenta zespół roboczy do spraw meleksów w ogóle się nie zbiera. W takim wypadku trudno mówić o jakichkolwiek konsultacjach - stwierdza radny Wojciech Wojtowicz, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa. Jego zdaniem zmiany w centrum miały być opracowane, konsultowane i wprowadzone kompleksowo. - Tak się jednak nie stało. Doraźne zamykanie jednej czy o dwóch ulic to nieporozumienie - uważaWojtowicz.
Przyglądając się działaniom magistratu, faktycznie można odnieść wrażenie, że brakuje pomysłu, jak uzdrowić sytuację na Starym Mieście. Zamknięcie ulicy Grodzkiej oraz kontrolowanie poprzez wideorejestrator wjazdu do strefy B na placu Wszystkich Świętych sprawiło, że kierowcy, aby omijać znaki, uczynili sobie trasę tranzytową z wąskiej ulicy Poselskiej. Na razie jednak nie ma planów jej zamknięcia.
- Miejsca parkingowe okupowane są przez meleksy, a taksówki i samochody bez identyfikatorów mkną z ogromną prędkością pod naszymi oknami. Wypadek to kwestia czasu - alarmuje mieszkanka ulicy Poselskiej (nazwisko do wiadomości redakcji).
Urzędnicy o problemie wiedzą. - W planach jest zamontowanie kilku dodatkowych kamer na wjazdach do strefy B. Powinno to radykalnie ukrócić negatywne praktyki kierowców - zapewnia Piotr Hamarnik z ZIKiT. Termin montażu dodatkowych kamer strzegących wjazdu do ścisłego centrum jest jednak na razie nieznany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?