Cała Polska mówi już o mimach spod bazyliki Mariackiej FOT. ED WU
Podobno straszą dzieci i obrażają uczucia religijne turystów
O zakazie występów mówi już cała Polska. Artyści, oburzeni decyzją urzędników, interweniowali bowiem w mediach. - Uważam, że to bezsensowne, by zabraniać występów ze względu na kostium - mówi Rafał Śpiewak, artysta, który występował przy kościele w przebraniu Mefistofelesa.
Śpiewak, podobnie jak jego kolega "śmierć", przebywa w naszym mieście od siedmiu lat. Przez cały ten czas w różnych kostiumach występowali na Rynku i w innych miejscach miasta. Nie byli wyjątkiem, bo w Krakowie można spotkać wielu artystów, przebranych za różne postaci. Są anioły, kozacy, królewny i bohaterowie filmowi. To nasza lokalna atrakcja, pozują często do zdjęć, zbierają przy tym datki.
Od czasu, kiedy zaczął obowiązywać Park Kulturowy, na stanie w Rynku i jego okolicy potrzebna jest zgoda magistratu. I taką do końca maja mieli obaj "kontrowersyjni" artyści. Na kolejny miesiąc magistrat jej nie przedłużył.
Mimów to bardzo dziwi. Rafał Śpiewak pokazywał się już wcześniej w stroju diabła, przyznaje jednak, że nie był on tak "diabelski" i realistyczny jak ten, który wzbudził kontrowersje. - Nowy kostium ubrałem po raz pierwszy dokładnie 1 maja. I to właśnie on nie spodobał się podobno ludziom - mówi Śpiewak.
- Otrzymaliśmy mnóstwo skarg od turystów i krakowian dotyczących kostiumów obu panów. Zdarzyło się zażalenie nawet z Sopotu - wyjaśnia Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. Tłumaczy jednak, że magistrat nie zakazał artystom w feralnych kostiumach pokazów, a jedynie zasugerował, by przenieśli się w inne miejsce. Potwierdza to Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych. - Sam odebrałem telefoniczne i pisemne skargi na kostiumy obu panów. Część osób skarżyła się, że tak ubrani artyści obrażają uczucia religijne, inni twierdzili, że straszą dzieci - zauważaPopiołek.
Dodaje, że jego wydział otrzymał tylko skargi dotyczące kostiumów. Nie było natomiast żadnych głosów poparcia. - Dlatego nie przedłużyliśmy umowy z artystami na występy przy kościele Mariackim. Mogli jednak przenieść się w inne miejsce - podkreśla Popiołek.
Artyści nie chcą stać gdzie indziej. - Dlaczego urzędnicy mają dyktować nam, w co mamy się przebierać? To nasza artystyczna koncepcja. Takie zasady dotyczące Parku Kulturowego, jak wymogi odnośnie stroju mimów są śmieszne i wypada je obśmiać. Ciekawe, co jeszcze oprócz obwarowań dotyczących ubrań wymyślą urzędnicy - kpi Śpiewak.
W kontrowersyjnym ubraniu Mefistofelesa nadal ma zamiar paradować na Rynku i sąsiednich ulicach. Uważa, że nie narusza tym sposobem żadnych przepisów (również tych dotyczących Parku Kulturowego), bo nie można aresztować kogoś i ukarać za strój.
Niektórzy krakowianie popierają mimów. - Widziałem ich wiele razy przy kościele. Absolutnie nie obrażają moich uczuć religijnych. Wręcz przeciwnie, uważam, że powinni tu być, by ludziom przypominać, że diabeł istnieje - uważa Janusz Kowalski, złotnik z ul. Siennej. W podobnym tonie wypowiadają się internauci, "dla mnie to jakaś choroba.Tyle lat był na Rynku i nagle coś nie tak" - napisała Kasia z rodziną.
Dyrektor WSA Tomasz Popiołek nie wyklucza porozumienia z mimami. - Jeżli dostarczą wniosek o pozwolenie na występy przy kościele, z listą podpisów osób, którym ich występy nie przeszkadzają, to sprawa jest otwarta - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?