Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto estakad. Dla tramwaju jedna, dla samochodów druga

ARKADIUSZ MACIEJOWSKI
Nasza publikacja (z 15 lutego) o planowanej budowie estakady nad torami kolejowymi w Płaszowie wywołała ogromną dyskusję. Na mierzącym 600 metrów obiekcie oprócz torów tramwajowych ma znajdować się także chodnik i ścieżka rowerowa. Krakowianie są oburzeni, że nie przejadą tamtędy ani samochody, ani autobusy MPK.

KONTROWERSJE. Kierowcy są oburzeni, że miasto wyda ponad 300 mln zł na budowę wiaduktu dla tramwajów jadących pomiędzy ul. Lipską i Wielicką. Urzędnicy chcą zaś dla samochodów wybudować oddzielną przeprawę... 500 metrów dalej

 

- Estakada tylko dla tramwajów za 300 milionów złotych to chyba zbytnia rozrzutność - twierdzi Marek Lambor, jeden z naszych czytelników. I zastanawia się, czy projektant przewidział możliwość jazdy autobusów MPK po torowisku tramwajowym tak, aby skrócić drogę na Rybitwy. - Sądzę, że rozbudowa estakady nie pochłonęłaby już dużych pieniędzy. Koszty organizacji budowy, uzgodnienia z koleją i zamieszanie z zamykaniem torów na czas budowy estakady będą ogromne, a robienie tego ponownie przy budowie następnej estakady znacznie podnosi koszty kolejnej inwestycji - dodaje Lambor.

Zdaniem mieszkańców umożliwienie nawet jednokierunkowego przejazdu na Rybitwy z ul. Wielickiej zlikwidowałoby korki m.in. na skrzyżowaniu Wielicka/Powstańców Wlkp.

Wiktor Salamaga ze spółki PxM-Projekt-Południe, która jest projektantem linii Wielicka-Lipska przyznaje natomiast, że technicznie będzie możliwość poprowadzenia po estakadzie autobusów MPK.

- Trzeba byłoby tylko przebudować zjazd z ul. Wielickiej tak, aby autobusy mogły swobodnie skręcać. Nie wpływałoby to jednak znacząco na całą inwestycję - ocenia Salamaga. Podkreśla jednak, że nie ma szans, aby tak zmienić projekt, aby estakada służyła także zwykłym kierowcom. - Jesteśmy właśnie w trakcie uzyskiwania pozwoleń na budowę. Tak znaczne zmiany w projekcie zastopowałyby cały proces i zdecydowanie odsunęły całą inwestycję w czasie - tłumaczy Salamaga.

Tymczasem Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu twierdzi, że puszczanie po nowej estakadzie ruchu autobusowego jest zbędne. - Na tej trasie głównym środkiem transportu ma być tramwaj, a większość autobusów przejeżdżających przez tę część Krakowa i tak kończy trasę na terminalu przy Powstańców Wielkopolskich, nie będziemy więc prowadzić tą estakadą ruchu autobusowego - wskazuje Hamarnik.

Wojciech Wojtowicz, radny miejski i przewodniczący Komisji Infrastruktury Urzędu Miasta Krakowa dodaje natomiast, że biorąc pod uwagę ograniczenia w terenie (np. w Płaszowie tory będą szły tuż obok bloków), nie było możliwości, aby ruch samochodowy puścić razem z tramwajowym trasą Lipska- -Wielicka. Konieczne byłoby bowiem wyburzenie wielu domów i bloków, aby zrobić miejsce dla jezdni.

W planach miasta jest natomiast budowa tzw. Trasy Nowopłaszowskiej, w ramach której powstać miałaby kolejna estakada nad torami kolejowymi - ok. 500 metrów od tej przewidzianej dla tramwajów. Miałaby ona służyć kierowcom i komunikacji autobusowej w łatwym przedostaniu się z Podgórza w stronę Rybitw, Małego Płaszowa i ul. Nowohuckiej.

Trasa Nowopłaszowska ma biec od skrzyżowania ul. Wielickiej z Kamieńskiego - tam planowany jest potężny, sześciowlotowy węzeł drogowy, łączący Nowosądecką, Wielicką, Bieżanowską, Kamieńskiego i nową trasę. Dalej pobiegnie nad linią kolejową, między Bagrami i Stawem Płaszowskim, ul. Lipską do ul. Nowohuckiej. Jej długość to ok. 5 km.
 

Sęk jednak w tym, że trasa ta planowana była do zrealizowania już w latach 2006 - 2010. Do tej pory pozostaje jednak w sferze planów. Inwestycji tej nie ma nawet w Wieloletnim Planie Finansowym Krakowa. Jan Machowski z biura prasowego magistratu przyznaje jednak, że gdy uda się stworzyć linię tramwajową Lipska-Wielicka, to być może w WPF znajdzie się trasa Nowopłaszowska, która byłaby naturalną kontynuacją rozbudowy układu komunikacyjnego w tej części miasta.

Wojciech Wojtowicz przyznaje zaś, że pojawiły się okoliczności, które mogą spowodować, że w najbliższym czasie trasa Nowopłaszowska mogłaby być w końcu zrealizowana. Realnie mogłoby to mieć miejsce jednak najwcześniej w latach 2016 - 18. - Tworzony jest właśnie plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Co więcej, dochodzą do nas głosy, że w rejonie Kabla, w miejscu zakładów przemysłowych powstać mogą osiedla mieszkaniowe, co na pewno wymusiłoby nowe inwestycje drogowe, a trasa Nowopłaszowska byłaby idealnym rozwiązaniem - argumentuje szef Komisji Infrastruktury.

W najbliższym czasie Wojtowicz planuje zorganizować podczas jednej z Komisji Infrastruktury specjalne spotkanie z prezydentem, na którym omówiona zostanie możliwość realizacji tej inwestycji i ewentualne dalsze działania.

Część mieszkańców pyta jednak, po co Krakowowi aż dwie estakady i czy nie lepiej byłoby przy okazji trasy Nowopłaszowskiej zbudować również połączenie tramwajowe zamiast odcinka Lipska-Wielicka. Według urzędników miejskich, tramwaj dłużej jechałby trasą Nowopłaszowską niż trasą Lipska-Wielicka.

Prof. Krzysztof Stypuła z Politechniki Krakowskiej także jest sceptyczny. - Nawet gdyby byłoby to technicznie możliwe, to trzeba pamiętać, że na trasę Lipska--Wielicka mamy już dofinansowanie z Unii Europejskiej. Gdbyśmy czekali na trasę Nowopłaszowską, to tak naprawdę zahamowalibyśmy rozwój krakowskiego szybkiego tramwaju, a na całą inwestycję moglibyśmy czekać jeszcze długie lata, a wcale nie ma gwarancji, że w ogóle do niej dojdzie - ocenia Stypuła.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski