MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w szpitalu [ZDJĘCIA]

MARCIN WARSZAWSKI
Ogień w laboratorium pojawił się o godz. 5.40. Straż walczyła z nim do późnego popołudnia FOT. WOJCIECH MATUSIK
Ogień w laboratorium pojawił się o godz. 5.40. Straż walczyła z nim do późnego popołudnia FOT. WOJCIECH MATUSIK
Wczorajszy pożar, który wybuchł w Szpitalu Uniwersyteckim spowodował ogromne straty. Doszczętnie spłonął dach na budynku, w którym mieściło się laboratorium Zakładu Mikrobiologii.

Ogień w laboratorium pojawił się o godz. 5.40. Straż walczyła z nim do późnego popołudnia FOT. WOJCIECH MATUSIK

WYPADKI. Spłonęło laboratorium specjalistyczne w Zakładzie Mikrobiologii Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Śniadeckich w Krakowie. Straty są ogromne.

Zobacz  [ZDJĘCIA] >>

W trakcie akcji gaśniczej ucierpiała też część specjalistycznego sprzętu, który zalała woda.

Zaczęli gasić po kilku minutach

Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali wczoraj około 5.40 rano. Po kilku minutach pierwsze wozy gaśnicze były już na miejscu, jednak cały dach budynku był już w ogniu.

- Do akcji wysłanych zostało w sumie 13 zastępów straży pożarnej. Łącznie w gaszeniu ognia i wynoszeniu specjalistycznego sprzętu brało udział 50 osób - wyjaśnia kpt. Łukasz Szewczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Akcja gaśnicza trwała do późnego popołudnia. Mimo że ogień strawił całą konstrukcję dachu, w pożarze nikt nie ucierpiał. Nie było też potrzeby przeprowadzania ewakuacji ludzi. Wszystko przez to, że ogień pojawił się we wczesnych godzinach porannych, gdy w laboratorium nie było jeszcze personelu medycznego.

Budynek do rozbiórki, sprzęt do kosza

Pożar w laboratorium to ogromny cios dla Szpitala Uniwersyteckiego, który mimo to stara się normalnie funkcjonować. Ocalały sprzęt został przeniesiony do innych budynków i jest szczegółowo inwentaryzowany.

- Na razie za wcześnie, by szacować wielkość strat, jednak niewykluczone, że budynek będzie się nadawał tylko do rozbiórki - przekazała Anna Niedźwiedzka, rzecznik prasowy Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Dodała, że nie sposób także określić, jaka część z wyniesionego sprzętu będzie nadawała się do użytku. - Cała aparatura musi przejść szczegółowe kontrole, by można było dalej z niej korzystać - zauważyła Niedźwiedzka.

Z informacji, które udało się nam uzyskać w Szpitalu Uniwersyteckim, wiadomo już, że cały specjalistyczny sprzęt medyczny był ubezpieczony.

Pożar w znaczący sposób zakłócił jednak normalne funkcjonowanie szpitala.

- Przez najbliższe dwa, trzy dni badania toksykologiczne i mikrobiologiczne będą przeprowadzone tylko w przypadkach ewidentnego zagrożenia zdrowia i życia. Analizy będziemy robić w innych budynkach szpitala - powiedziała Anna Niedźwiedzka.

Przyczyny pożaru ustali biegły

Wczoraj krakowska straż pożarna o ewentualnych przyczynach pojawienia się ognia w szpitalnym budynku nie chciała się wypowiadać.

- Na miejscu pracują jeszcze ekipy ratowniczo-gaśnicze. Trudno mówić, co było powodem pożaru. Orzeknie o tym policyjny biegły - wyjaśnia kpt. Łukasz Szewczyk z krakowskiej straży pożarnej.

Wypadkiem zaskoczona jest też administracja szpitala. Tym bardziej, że dwa lata temu budynek był remontowany.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski