Strażnicy wsiedli na rowery i pouczają

Wczoraj rowerowy patrol kontrolował także rejon mostu Kotlarskiego Fot. Andrzej Banaś

Planty, Rynek Główny i bulwary wiślane to główne miejsca działania rowerowych patroli Straży Miejskiej, które po raz pierwszy na ulicach Krakowa pojawiły się ponad 10 lat temu. W sezonie letnim funkcjonariusze na dwóch kołach przemierzają kilkadziesiąt kilometrów dziennie.

- W zatłoczonym centrum miasta rower pozwala nam dotrzeć na miejsce zdarzenia w zaledwie kilka minut. Ponadto nie wszędzie da się wjechać radiowozem. Na bulwarach, w parkach czy na wąskich ulicach jednoślad sprawdza się znakomicie - mówi strażnik Zbigniew Serek, który w patrolu jeździ szósty rok.

W miesiącach letnich strażnicy zwracają także szczególną uwagę, czy krakowianie i turyści bezpiecznie przemieszczają się rowerami.

- Jazda ze zbyt dużą prędkością, brak oświetlenia i przejeżdżanie przez przejście dla pieszych to grzechy główne krakowskich rowerzystów. Naszym zadaniem jest przede wszystkim dyscyplinowanie i pouczanie łamiących przepisy. Mandat jest ostatecznością - twierdzi strażniczka Beata Szewczyk.

Jednocześnie strażnicy przypominają, że mają pełne prawo do kontrolowania rowerzystów, a także wystawiania im mandatów za łamanie kodeksu ruchu drogowego.

- Ubiegłoroczna nowelizacja ustawy dała cyklistom jeszcze więcej praw. Nie może być jednak sytuacji, w której kierujący rowerem będą czuli się bezkarni. Wszelkie zarzuty, że strażnicy uwzięli się na rowerzystów, są bezpodstawne - stwierdził Marek Anioł, rzecznik Straży Miejskiej. Wczoraj rowerowy patrol pouczał cyklistów w rejonie mostu Kotlarskiego, gdzie często dochodzi do wykroczeń.

(WARS)

ODPOWIEDZ I WYGRAJ ROWER

Aby wziąć udział w konkursie, należy odpowiedzieć na pytanie "Co zrobić, żeby Kraków stał się rowerową stolicą Polski?" i wysłać SMS na numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT), w treści wpisując rr.imię i nazwisko oraz odpowiedź na powyższe pytanie. Szczegóły na