Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terminal za 7 mln złotych stoi niemal bezużyteczny

Redakcja
Terminal autobusowy przy ul. Powstańców Wielkopolskich Fot. Anna Kaczmarz
Terminal autobusowy przy ul. Powstańców Wielkopolskich Fot. Anna Kaczmarz
Wybudowany za ponad 7 mln zł terminal autobusowy przy ul. Powstańców Wielkopolskich stoi praktycznie bezużyteczny. Miasto planowało, że będzie to wielki punkt przesiadkowy komunikacji miejskiej. Tymczasem na ośmiu stanowiskach terminalu zatrzymują się tylko trzy linie autobusowe, w tym nr 127 i 158, którymi podróżuje bardzo mało pasażerów. Dodatkowo z tego dworca nie chcą korzystać prywatni przewoźnicy.

Terminal autobusowy przy ul. Powstańców Wielkopolskich Fot. Anna Kaczmarz

INWESTYCJE. Prywatni przewoźnicy nie chcą korzystać z dworca przy ul. Powstańców Wielkopolskich. Miasto zbudowało więc obiekt, który świeci pustkami. Ma się to zmienić dopiero po 1 stycznia 2013 roku.

Nowoczesny, przestronny dworzec autobusowy został oddany do użytku w lipcu 2011 roku. Na terenie terminalu zlokalizowano parterowy budynek o powierzchni około 200 metrów kw. z poczekalnią, pomieszczeniami dla kierowców i dyspozytorów, węzłem sanitarnym oraz niewielkim punktem handlowym. Jest też plac manewrowo--przesiadkowy czy stanowiska postojowe transportu publicznego. Miejsca nie brakuje zarówno dla krótkich, jak i przegubowych autobusów. Zainwestowano także w parking dla kierowców, którzy chcieliby przesiąść się na autobus i komunikacją miejską dojechać do centrum miasta. Cały obiekt jest także przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Tymczasem terminal notorycznie świeci pustkami. Janusz Kunicki, dzierżawca budynku przyznaje, że coraz więcej osób ma wątpliwości, jaki sens miało wyrzucenie 7 mln zł z budżetu miasta na obiekt, który praktycznie nikomu nie służy. Na terminalu rozpoczynają i kończą kursy tylko trzy linie autobusowe (163, 127 i 158), z czego tylko z linii nr 163 korzysta większa liczba podróżnych. Podczas gdy ze znajdującego się zaledwie 20 metrów dalej przystanku odjeżdża aż siedem linii autobusowych. Z przystanku tego korzysta codziennie kilka razy więcej pasażerów niż z nowego terminalu.

- Urzędnicy miejscy przyznawali - jeszcze przed otwarciem terminalu - że tamten przystanek może zostać zlikwidowany, a autobusy będą odjeżdżać z płyty dworca. Założenia te jednak nie zostały zrealizowane, a przyniosłoby to korztyści też samym podróżnym, bo mogliby oczekiwać na pojazdy w ciepłej poczekalni, a nie na zewnątrz - twierdzi Janusz Kunicki.

Przez znikomy ruch pasażerski straty ponoszą także właściciele punktu gastronomicznego i kiosku, które funkcjonują w budynku dworca. - Podjęliśmy wiele działań, aby na terminalu został zainstalowany choćby bankomat czy automat biletowy, z których pasażerowie z chęcią by korzystali. Problem w tym, że firmy wewnętrzne nie są zainteresowane takimi inwestycjami, bo jak same zauważyły... ruch jest tutaj bardzo znikomy - dodaje Janusz Kunicki.

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy dworca urzędnicy zapewniali także, że busy wjeżdżające obecnie do centrum miasta będą kończyły trasę właśnie na Podgórzu. Tutaj podróżni mieli przesiadać się do miejskich autobusów i tramwajów. Tymczasem zachęty dzierżawcy budynku i urzędników Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w postaci wysyłania do prywatnych przewoźników ulotek informacyjnych nie przyniosły efektu. Nie zgłosił się ani jeden chętny przewoźnik.

To, że warty 7 mln zł dworzec nie jest dla ich atrakcyjny, nie dziwi Macieja Różankowskiego ze stowarzyszenia przewoźników prywatnych. - Żaden przewoźnik dobrowolnie nie zdecyduje się na takie rozwiązanie, bo jest to niekorzystne dla pasażerów. Większość osób chce np. z Wieliczki dojeżdżać w okolice Galerii Krakowskiej, a nie na Podgórze i przesiadać się do tramwajów. Jeśli jakiś przewoźnik zdecydowałby się na to, straciłby większość klientów - uważa Różankowski.
Tymczasem Joanna Niedziałkowska, dyrektorka ZIKiT przyznaje, że terminal zapewne ożywi się całkowicie dopiero za kilka miesięcy. - Przełomem będzie planowana na 1 stycznia 2013 roku zmiana siatki połączeń komunikacji miejskiej, czyli tzw. remarszrutyzacja. Wtedy przy ul. Powstańców Wielkopolskich swoją petlę mają mieć kolejne linie autobusowe, które... niestety, będą miały skrócone trasy.

To jednak już oburza podróżnych. - Zbudowano za nasze pieniądze obiekt, który stoi niemal bezużyteczny, a teraz - żeby uzasadnić sensownośc jego budowy - miasto skróci kolejne linie, zmuszając nas na siłę do przesiadania się przy Wielickiej. To błędne koło - denerwuje się Dariusz Tomaszewski, mieszkaniec Podgórza.

Arkadiusz Maciejowski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski