Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy mieszkaniec Krakowa ma do spłacenia 2 tys. 715 zł

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Zespół wewnętrznych audytorów miasta prognozuje, że w przyszłym roku Kraków znów może stracić płynność finansową i zabraknie pieniędzy na podstawowe wydatki, takie jak pensje dla nauczycieli. "Ryzyka tego już nie da się uniknąć, ale można złagodzić skalę i skutki" - uważają audytorzy. Według nich najważniejsze jest jak najszybsze powiększenie dochodów.

Fot. Anna Kaczmarz

FINANSE. Jeśli władze miasta nie doprowadzą do ograniczenia wydatków bieżących, to w 2014 roku poziom długu przekroczy dopuszczalny limit - ostrzegają wewnętrzni audytorzy Urzędu Miasta

Ich zdaniem fakt, że miasto nie zwiększa systematycznie swoich dochodów spowoduje, że w latach 2012 i 2013 będą "dalsze napięcia w spłatach zaległych należności i finansowaniu kontynuowanych projektów", a w roku 2014 czeka nas "ponowny klincz jak w roku 2011, bo Regionalna Izba Obrachunkowa nie przyjmie budżetu ze wskaźnikiem zadłużenia przekraczającym limit". Aby ryzyko to ograniczyć, konieczne są "zdecydowane i natychmiastowe kroki w zakresie ograniczenia wydatków bieżących i powiększenia dochodów". Według audytorów konieczne są natychmiastowe decyzje w sprawie podniesienia stawek podatku od nieruchomości, podniesienia cen biletów MPK oraz restrukturyzacja w oświacie.

Przyszły rok powinien być, ich zdaniem, początkiem dużych zmian, w wyniku których w latach 2013 - 2014 wzrost wydatków bieżących ograniczony zostanie do około 50 proc. w stosunku do wzrostu z lat 2010 - 2012. Bez tych reform Kraków znajdzie się w jeszcze gorszej sytuacji finansowej, a w roku 2014 dług przekroczy dopuszczalną granicę. Efektem będzie obniżenie poziomu usług, wzrost niezadowolenia mieszkańców, problemy finansowe miasta.

Władze Krakowa zapewniają, że w przyszłym roku Kraków nie będzie zadłużał się w takim tempie jak dotychczas. - Planowane zadłużenie miasta nie przekroczy dopuszczalnej granicy 60 proc. dochodów - mówi Lesław Fijał, skarbnik miasta.

Planowany dług miasta wyniesie w przyszłym roku 58,6 proc. dochodów, to poniżej dopuszczalnego limitu w wysokości 60 proc. dochodów. Skumulowany dług miasta zwiększy się o 4 mln zł i będzie wynosił 2 mld 7 mln zł. Dla porównania Warszawa zadłużona jest na 5 mld 654 mln zł, Wrocław - na 3 mld 614 mln zł.

Kraków w przyszłym roku osiągnie większy wskaźnik zadłużenia niż wynosi średnia w dużych miastach szacowana na 55,2 proc. W Krakowie wskaźnik będzie o 3 proc. większy. Pod względem zadłużenia przegoni nas tylko Wrocław, Poznań, Szczecin i Bydgoszcz. W Warszawie wskaźnik ma być o wiele mniejszy: 45,5 proc.

W przyszłym roku w Krakowie skumulowane zadłużenie wzrośnie o 4 mln zł. W Warszawie i Wrocławiu na przyszły rok planowany jest spadek zadłużenia: w Warszawie o 3,59 proc., we Wrocławiu o 5,04 proc. Spośród dużych miast najbardziej zadłużą się w przyszłym roku Katowice, gdyż o 38 proc.

- Problem nie leży w długu, tylko w niestabilności dochodów miasta. Wprawdzie poprawiły się wyniki z podatku PIT, ale nie z CIT, ani z dochodów z mienia - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta.

Agnieszka Maj

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski