Jak kibice ratują kluby piłkarskie

Na mecze Hutnika przychodzą całe rodziny Fot. Marta Byrska

SPORT. Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010 organizuje międzynarodową konferencję dla aktywnych kibiców

16 grudnia (piątek) w C2 Południe Cafe na os. Górali 5 (Ośrodek Kultury im. Norwida) o godz. 17 odbędzie się konferencja o tym jak kibice ratują piłkarskie kluby. Wśród zaproszonych gości będą m.in. reprezentanci FC United of Manchester, skupiającej kilka tysięcy kibiców oraz Supporters Direct UK, londyńskiej organizacji, wspierającej akcje ratunkowe dla klubów piłkarskich, np. AFC Wimbledon i czeskiego Bochemians 1905 (ten ostatni dzięki zaangażowaniu lokalnej społeczności awansował do ekstraklasy). - Chodzi o to, żeby wymienił się doświadczeniami, zarówno z punktu widzenia zarządzania stowarzyszeniem jak i pozytywnych aspektów społecznych. W naszym gronie są kibice, którzy byli na pierwszym meczu Hutnika w 1950 r., ale na trybunach widał też coraz wiecej pań i całe rodziny. Na mecze przychodzi już 900 osób, mamy bardzo dobry doping i widał ożywienie Suchych Stawów - mówi Adam Gliksman.

150 kibiców Hutnika płaci miesięczną składkę w wysokości 50-100 zł. Udało się zaangażował także sponsorów i lokalne firmy. Hutnik wydaje biuletyn "Suche Stawy", działa też internetowa telewizja "Hutnik" TV. W ubiegłym roku po raz pierwszy odbyła się też impreza "Welcome to Nowa Huta" i na stadionie Hutnika zagrał 1. FC Magdeburg; w tym roku w meczu towarzyskim wzięła udział hiszpańska Navarra. Dzięki kibicom w 2009 r. do Nowej Huty zawitał także najstarszy piłkarski klub świata - Sheffield F.C. Mecz z udziałem Magdeburga obejrzało 3 tysiące widzów.

Gdy w lutym 2010 r. kibice Hutnika zakładali stowarzyszenie, klub się rozpadał, były głosy, że nie zagra już na wiosnę. Czarny scenariusz się nie sprawdził. Teraz kibice trzymają kciuki za awans do III ligi, a kalendzarz z pięknymi fankami, robi furrorę nawet za granicą.

Paulina Polak

[email protected]