Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska spalarnia pod lupą unijnych inspektorów

Redakcja
INWESTYCJE. "Zielona Mogiła" złożyła zawiadomienie do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych

Stowarzyszenie "Zielona Mogiła" nie ustaje w staraniach o zablokowanie budowy spalarni śmieci w Krakowie.

Wysyłała już w tej sprawie pisma m.in. do rzecznika praw obywatelskich, premiera RP, prokuratury, nadzoru budowlanego, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, Samorządowego Kolegium Odwoławczego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a teraz złożyła zawiadomienie do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych OLAF.

OLAF to instytucja utworzona przez Komisję Europejską. Ma na celu m.in. zwalczanie korupcji i nadużyć budżetu Unii. Urząd posiada kompetencje nadzoru podatkowego i działa wewnątrz struktur unijnych oraz w państwach członkowskich.

Ostatnio Stowarzyszenie "Zielona Mogiła" złożyło do OLAF "zawiadomienie o podejrzeniu nadużyć finansowych związanych z finansowaniem ze środków UE budowy spalarni odpadów w Krakowie - Mogile przy ul. Giedroycia". - Zdecydowaliśmy się na ten krok, gdyż jesteśmy bezsilni wobec uporu miejskich urzędników. Cała sprawa jest kompletnie bagatelizowana - wyjaśnia Marek Ziemianin ze stowarzyszenia, skupiającego przeciwników spalarni.

Budowa krakowskiej spalarni odpadów ma zostać w około 60 procentach sfinansowana ze środków unijnych. "Zielona Mogiła" chce, by OLAF zweryfikował, czy nie doszło tu do "poważnych nieprawidłowości mających skutki dla budżetu UE", gdyż - zdaniem protestujących - jest szereg wątpliwości co do tego, czy przygotowania do inwestycji są prowadzone w sposób zgodny z prawem i regułami przyznawania środków pomocowych z Unii.

Lista zarzutów, jakie wysuwa "Zielona Mogiła", jest długa. - Po pierwsze Unia jest okłamywana, bo mówi się, że społeczność lokalna zaakceptowała budowę spalarni w Mogile, a to nieprawda - przekonuje Marek Ziemianin. Podkreśla przy tym, że teren przy ul. Giedroycia nie nadaje się pod budowę spalarni, bo jest terenem zalewowym, nie ma do niego dojazdu (niedokończona droga S7), a poza tym leży w korytarzu przewietrzania miasta. Zdaniem protestujących nie można w tym miejscu stawiać kolejnego zakładu zanieczyszczającego środowisko.

- Kolejna istotna kwestia to, że nie zrobiono rzeczywistej analizy wielokryterialnej, która pozwoliłaby wybrać najkorzystniejszą lokalizację dla spalarni. A jeśli już o tej analizie mowa, to napisano w niej, że teren przy ul. Giedroycia nie jest cenny przyrodniczo, a to nieprawda. Nawet w raporcie środowiskowym dotyczącym spalarni zapisano, że występują tam chronione prawem gatunki roślin i zwierząt - argumentuje przedstawiciel "Zielonej Mogiły".

- To bzdura! Wszystkie te zarzuty są absurdalne - ripostuje Grzegorz Ostrzołek, prezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego, odpowiedzialnego za przygotowania do budowy spalarni w naszym mieście. Jego zdaniem złożenie przez "Zieloną Mogiłę" zawiadomienia do OLAF to "kolejna próba utrudnienia realizacji bardzo ważnej i potrzebnej Krakowowi inwestycji". - Jak dotąd Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalały zarzuty stowarzyszenia - dodaje.

Prezes Ostrzołek podkreśla, iż wszystkie dyrektywy unijne, niezbędne do realizacji inwestycji, są przestrzegane, a sam projekt spalarniowy i dokumentacja do niego są wnikliwie sprawdzane przez instytucje, powołane przez Komisję Europejską do oceny zgodności projektu z prawem unijnym. - Absolutnie nie ma tu mowy o jakichkolwiek nieprawidłowościach, dotyczących finansowania inwestycji ze środków UE. Każdy krok jest monitorowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Ministerstwo Środowiska - odpiera zarzuty przedstawiciel KHK.
Dodaje, że krakowski projekt spalarniowy to najsprawniej prowadzone tego typu przedsięwzięcie w kraju. - Jest to pierwszy i jedyny z polskich projektów spalarniowych, który trafił do Komisji Europejskiej i otrzymał pozytywną ocenę ekspertów inicjatywy Jaspers (powołanych przez KE), co również świadczy o tym, iż dokumentacja jest rzetelnie prowadzona i nie budzi wątpliwości formalnych czy merytorycznych - podkreśla Grzegorz Ostrzołek. - Również instytucje oceniające nasz projekt uznały - udzielając pozytywnej opinii - że to inwestycja niezbędna Krakowowi - dodaje.

(PSZ)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski