Boks na deskach

(PAW)

 Wiosną w pięściarskiej sekcji Wisły snuto nieśmiałe marzenia o reaktywowaniu seniorskiej drużyny i zgłoszeniu jej do ligowych rozgrywek. Teraz plany należy odsunąć przynajmniej na kolejny rok.
 Wisła podpisała umowy z Superfighterem Nowy Sącz, Kleofasem Katowice i Victorią Jaworzno. Najzdolniejsi juniorzy mieli zasilać ekstraklasowe zespoły. Cóż z tego, skoro kluby te także przeżywają finansowe kłopoty, a wiślacy częściej wybierają pracę zawodową niż niepewny ligowy los. Niechętnie także opuszczają Kraków.
 Sytuacja tych, którzy w klubie zostali - podczas wakacji trenuje 14 zawodników - też nie jest najszczęśliwsza. Jedyny ring, podstawa w uprawianiu dyscypliny, stoi złożony w sekcyjnym magazynie. W sali, pierwotnie przeznaczonej dla bokserów, na zmianę z młodymi siatkarkami trenują dzieciaki ze szkółki piłkarskiej Stanisława Chemicza. Ring podobno zajmował zbyt dużo miejsca. Postawienie go zabiera kilka godzin. Gdyby znalazły się pieniądze, można by było kupić lekką aluminiową konstrukcję rozkładaną w dwie godziny i stawiać przed treningiem.
 To tylko część kłopotów sekcji. Na grudzień zaplanowano jubileuszowy XX Turniej o Złotą Rękawicę Wisły. Trener Kowalski chce, aby zawody te były pierwszymi w świecie rozegranymi pod ziemią - w wielickiej kopalni. W tym celu podpisano list intencyjny pomiędzy kopalnią, Górnikiem Wieliczka a Wisłą. Czy uda się imprezę zorganizować? Pomysł i zapał znowu mogą przegrać z finansami. Koszt zawodów to 14 tys. złotych, czyli tyle, ile wynosić powinien budżet seniorskiej sekcji.
 - Zawody i tak zorganizujemy - zapewnia trener. - Jeśli nie w Wieliczce, to w hali Wisły.__Nie wyobrażam sobie, że nam się nie uda. Pozostaje mieć nadzieję, iż turniej nie będzie ostatnim.