Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoda sprzyja, gorzej ze skupem

Redakcja
W Kalinie Wielkiej, Śladowie i Ilkowicach żniwa są na dobrym półmetku, ale i tu postęp znaczny, co podkreślił sołtys Kaliny Wielkiej, Tadeusz Strzeszkowski.

Na żniwnych polach

     - Jeśli nadal będzie tak słonecznie, to w sobotę mogą już być dożynki - powiedział nam wójt gminy Słaboszów, Andrzej Vozsnak. Najwięcej zboża skoszono w Jazdowicach, Słupowie, Buszkowie, Rzemiędzicach, Pieczeniegach i Święcicach, wsiach położonych we wschodniej części. Tu koszenie zaczęto już w połowie lipca, wcześniej niż w latach poprzednich.
     W trakcie tegorocznej batalii rolnicy mają zebrać zboże z powierzchni 3815 hektarów w tym: pszenicy ozimej - z 1690 ha, jarej z 60 ha, żyta z 245 ha, jęczmienia jarego z powierzchni 1180 ha, owsa ze 170 ha i mieszanek zbożowych z 470 hektarów. Usługi świadczy sześć kombajnów SKR w Słaboszowie, ale w zdecydowanej większości na polach pracują kombajny prywatne. Godzina pracy zwalistej maszyny to 175 bądź 180 zł za jedną godzinę. Taki sam czas pracy prasy do słomy kosztuje od 87 do 90 zł.
     Trwa gminny skup pszenicy i jęczmienia jarego prowadzony przez słaboszowski oddział Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" z Miechowa. Można też sprzedać zboże, w tym przypadku tylko pszenicę, w PZZ-cie w pobliskich Działoszycach.
     - Czy rolnicy są zadowoleni z przebiegu skupu, bo z cen zboża z pewnością nie?
     - Mam 9 hektarów ziemi, z czego 6 hektarów obsiewam - mówi przewodniczący Rady Gminnej w Słaboszowie, a także prezes gminnego Zarządu PSL, Józef Dulewicz. - Zboże jest tanie po prostu. Ostatnia podwyżka cen paliw była decyzją dobijającą. Tak ją rozumiem. Już brakowało pieniędzy na wszelkie opłaty, a teraz ta decyzja Ministerstwa Finansów. Jeśli panowie na górze się nie opamiętają, to chłopi pozostawią ziemię odłogiem. Nie będzie za co jej zaorać i obsiać. Tutaj żyją bardzo dobrzy i pracowici rolnicy. Ale efekt ich wysiłku jest żaden z uwagi na brak zbytu i niskie ceny.
     W punkcie skupu miechowskiego oddziału GS "SCh", cena jednego kwintala pszenicy waha się od 35 do 37 zł, jęczmienia, między 28 a 30 zł. Połowę należności rolnicy otrzymują w gotówce, połowę w talonach do zrealizowania w magazynach i hurtowniach "GS", "SCh". Koszt kwintala pszenicy w Działoszycach to 25 zł, płatny najwcześniej po upływie miesiąca. Tanio, sprzedaż wiązana jak za dawnych czasów. Cieszyć się nie ma z czego, bo gotówka do ręki niezbędna. I to od zaraz.
     Wójt Książa Wielkiego, Marek Szopa, wnioskuje z danych służby rolnej, że żniwa są dopiero na półmetku.
     - Ubiegłej niedzieli dały się tu we znaki przelotne deszcze. Oszczędziły inne rejony powiatu miechowskiego, a tu nawet nieźle pokropiło. Łany nasiąkły wodą i teraz trzeba nieco poczekać. Pod zasiewami znajduje się 6.970 hektarów, najwięcej bo aż 50 procent całości stanowi pszenica, reszta to zboża jare i tylko 300 ha żyta. Czekamy, kiedy PZZ w Kozłowie zacznie kupować owe zaplanowane 20 tys. ton. Na razie nie mają kredytów z ARR i kupują tylko na tzw. potrzeby własne. A tu płatności są niepewne i odległe.
     Fachowcy od glutenu, wójtowie i sami rolnicy, są zdania, iż tegoroczne zbiory będą mniejsze w porównaniu z rokiem ubiegłym. I sama jakość też nie będzie ta sama. Ale coś z tym trzeba zrobić, by chociaż sam niemały wysiłek przecież, nie poszedł z torbami.
zbigniew wojtiuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski