- Wolał umrzeć za prawdę, niż żyć w zakłamaniu - mówił Kazimierz Kozłowski
21 marca 1980 roku Walenty Badylak, 76-letni były żołnierz Armii Krajowej, protestując m.in. przeciwko zmowie milczenia wokół mordu katyńskiego, przykuł się łańcuchem do znajdującej się na krakowskim Rynku studzienki, oblał benzyną i podpalił. W 20. rocznicę tego wydarzenia w kościele Mariackim odprawiono mszę świętą, a przedstawiciele m.in. władz miasta, ROP, KPN i KPN-Ojczyzna oraz Regionu Małopolskiej "Solidarności" w miejscu samospalenia złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Jak dodawał, znajdująca się na płycie Rynku studzienka i tablica pamiątkowa stały się symbolem walki o wolność i niepodległość Polski. Mówiąc o wkładzie władz miasta Krakowa w powstanie nowej tablicy (odsłonił ją ksiądz Wojciech Badylak, wnuk Walentego) zwrócił się o nadanie placowi targowemu przy Hali Grzegórzeckiej imienia Walentego Badylaka. Zaapelował także o potraktowanie miejsca samobójczej śmierci jako miejsca pamięci narodowej.
Adam Macedoński z Instytutu Katyńskiego przypominał, że czyn Walentego Badylaka otworzył wielu ludziom oczy na "zbrodnię nad zbrodniami".
(KRM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?