Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Być jak Ksawery

Paweł Kowal
Całkiem niedawno kupował człowiek gazetę, a tam na pierwszej stronie najważniejsze wiadomości, na drugiej "kraj”, potem "zagranica”, "sport” itd. Dzisiaj odwrotnie. Odpalasz stronę popularnego portalu, a tam wszystkie artykuły na jeden temat, który danego dnia ma najwięcej kliknięć.

Paweł Kowal: OD KRAKOWA DO BRUKSELI

Jeśli pożar fabryki chemikaliów, to będą i podobne pożary, i wywiad z posłanką, która w podobnej fabryce pracowała. Gdy złapią pedofila, to wszystkie artykuły o pedofilii itd. To dlatego przez huragan Ksawery i ukraiński Majdan prawie nic nie może się "przebić”, nawet Stefan Niesiołowski musi zostać analitykiem od Ukrainy, jeżeli chce wystąpić w popularnym programie.

Cud zatem, że warszawska konwencja Polski Razem Jarosława Gowina nie została tylko w zapisach kamer na archiwalnych półkach. Wszystko za sprawą Demeny voting, czyli, powiedzmy, głosowania rodzinnego. W czym rzecz? W tym, że Paul Demeny, światowej sławy demograf, zbudował model, który opiera się na przekonaniu, że społeczeństwa się indywidualizują i starzeją do tego stopnia, że politycy podejmują decyzje pod gusta starszych wpływowych osób, im podporządkowują decyzje. Jest to proces niebezpieczny, bo politycy nie zwracają uwagi na młode pokolenie i rodziny z dziećmi.

Jedyne wyjście to uznać podmiotowość każdego człowieka, czyli dać głos także dzieciom. Żeby nie było, że mamy pajdokrację, czyli rządy dzieci, trzeba ten głos do czasu pełnoletności zostawić w rękach rodziców.

Wskutek tego rodzice w czasie, gdy wychowują dzieci, faktycznie dysponowaliby większą liczbą głosów i skuteczniej wspieraliby polityków myślących długofalowo, kładących nacisk na dobre systemy ubezpieczenia społecznego czy inne rozwiązania na rzecz solidarności pokoleń, oszczędności itd. W rezultacie zyskiwaliby wszyscy. Pomysły te są znane w wielu krajach i poważnie rozważane. Nawet niektóre polskie środowiska o nich mówiły, jak związany kiedyś z PiS Marcin Libicki, czy Marek Jurek, dzisiaj w sojuszu z PiS. Stąd groteskowo brzmiała krytyka tego pomysłu ze strony PiS.

Czy pomysł jest rewolucyjny? Tak, ale danie prawa głosu kobietom też kiedyś za takie uchodziło. Czy jest zgodny z konstytucją? Nie. Podobnie jak zmniejszenie liczby posłów. Po prostu trzeba zmienić konstytucję, gdybyśmy się na niego zdecydowali. Czy będzie szybko wprowadzony? Nie sądzę, ale wystarczy harmider, który się zrobił wokół niego.

Może rozemocjonowani przeciwnicy głosowania rodzinnego w jednym się wreszcie zgodzą, że gdy ktoś ma dzieci, to nie jest tylko jego prywatna sprawa, bo od nich zależą np. emerytury dla wszystkich, a wysiłków i kosztów ma znacznie więcej. I najważniejsze: nie pamiętam, by te same osoby tak się emocjonowały systemem podatkowym, który ewidentnie promuje tych, którzy dzieci na utrzymaniu nie mają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski