Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzi się jakieś wrzenie

Redakcja
Rodzi się jakieś wrzenie. Z jednej strony oburzeni, z drugiej Ruch Narodowy. Powstaje coś poza PO i PiS. To już nie tylko PJN i Solidarna Polska, robi się jeszcze zamieszanie na lewicy, niektórzy zastanawiają się czy Gowin nie stworzy czegoś nowego.

Paweł Kowal: OD KRAKOWA DO BRUKSELI

Nawet Korwin-Mikke dostaje więcej w sondażach. PO tego nie dostrzega, bo jest urzędowo optymistyczne. Jak nie "zielona wyspa” to i tak "jak na kryzys jest fantastycznie”. PiS to urzędowy pesymizm: wszystko się zmieni, gdy nie będzie Tuska. Owo "wszystko przez Tuska” stało tak zabawne jak przed rokiem tuskowa zielona wyspa.

Przechodzień stoi za długo na czerwonym, czekając na przejście w centrum warszawskiego Wilanowa i słyszę jak mruczy "wszystko przez Tuska”. Innemu przeszkadza klimatyzacja w klubie sportowym i rzęzi "wszystko przez Tuska”. Ekspedientka narzeka na zimę i to samo. Tak sztandar walki z rządową niemocą i bojowe zawołanie opozycji staje się autoironią lub niewinnym żartem z samego PiS. Tym samym także PiS nie odpowiada na oczekiwanie tych, którzy zaczynają wrzeć.

Oburzeni i inni "niedopasowani” nie wiedzą jeszcze, że wystartować z czymś nowym w Polsce nie jest łatwo, bo PO i PiS zagwarantowały sobie dzięki odpowiedniemu dla nich systemowi finansowania z budżetu praktyczny monopol. Gotowi są nawet skasować oszczędności w OFE, żeby starczyło na ich utrzymanie. Popisowski system ma duże możliwości obrony przed rzeczywistością i potrafi się porozumieć w najważniejszych dla niego sprawach, jak finansowanie partii czy ordynacja wyborcza. Ale oni muszą przegrać, bo stracili zdolność rozmawiania z klasą średnią: z lekarzem z Gdańska, nauczycielką spod Łowicza czy właścicielem pizzerii w Zamościu. PO i PiS powstawały jako partie, które umiały rozmawiać z klasą średnią, ale obie straciły zdolność z nią rozmowy. Marcin Król pisze w jednym z tygodników o tym, że ci potencjalni członkowie klasy średniej to zarzewie buntu. Ale pyszna władza buntu nie widzi, dopóki ten się nie zacznie.

Ktoś mówi: nie nazywaj ich klasą średnią, w Polsce nikt nie lubi być "średni”. Lemingi? Też niedobrze, bo troszkę wyszło z mody to słówko i może sugerować, że odnosi się tylko do tych z najlepszych dzielnic. Powiedzmy więc inaczej: potrzebna jest oferta dla tych, którzy wyjeżdżają pomimo przebojowości i wykształcenia. Dla tych, którzy wiedzą, że w Polsce powalczyć można tylko w stolicy, a i to może się nie udać, więc lepiej od razu wyjechać. Wyjeżdżają ci, którzy powinni zostać. Mieli kupić w Polsce mieszkanie, mieli stworzyć firmę, mieli założyć w swoim mieście stowarzyszenie. Mieli tworzyć "to coś”, z czego ulepione są Niemcy, Holandia, Francja. Mieli…

Teraz kupują bilet do Londynu albo Norwegii i zapraszają rodziców z Polski na święta nad fiordami. Zmęczeni wieczorem zaglądają z przyzwyczajenia na strony po polsku i wpisują czasem na forach coś o zielonej wyspie lub "wszystko przez Tuska”. Dla nich to jedna i ta sama propaganda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski