Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieriestrojka Tuska

Redakcja
Czy gdyby reformy w osiemnastowiecznej Polsce zaczęto wcześniej, nie skończyłoby się rozbiorami? Czy gdyby Mubarak w czas pojął, że utracił poparcie ludzi i zaczął zmiany, wydarzenia potoczyłyby się szczęśliwiej? Czy gdyby pieriestrojka Gorbaczowa wystartowała wcześniej, nie skończyłoby się rozpadem ZSRR? Te wydarzenia łączy tylko jedno: problem, kiedy na reformę jest już za późno. Kiedy reforma staje się dogorywaniem? Kiedy nowy szew tylko przyspiesza prucie się starego worka?

Paweł Kowal: OD KRAKOWA DO BRUKSELI

Czas zmian w Europie jest teraz. Polaków nie można skazywać na czekanie do wyborów na zmianę. Dzieci, które prezes Kaczyński chce uchronić przed gimnazjum, za trzy lata będą już myślały o liceum, rodziny, którym przyobiecano kredyt na mieszkanie, już je znajdą w Norwegii. Jeśli degrengolada PO się pogłębia, to powinny być wybory. Taktyka czekania, aż się platformersi wyłożą, jest zgodna z interesem opozycji, ale wbrew interesom społeczeństwa.

A jeśli nowe siły nie są gotowe do pracy dla kraju teraz, to teraz Tusk musi rozpocząć reformę – swoją pieriestrojkę. Pierwszy ruch w sprawach społecznych to prorodzinny podatek. Posunięcia polityczne – postulaty PO: zmniejszyć o połowę Sejm, wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze, uzależnić finansowanie partii z bud-żetu od woli obywateli. Było obiecane, że PO przedstawi projekt walki z kolesiostwem na urzędach, było obiecane, że pani Szumilas przedstawi pakiet walki z przemocą w szkołach – i nic. Nawet nowych obiecanek nie ma, bo zapowiadane expose é nie dochodzi do skutku. Władza PO jest dzisiaj zła dla Polski, ale skoro ma trwać jeszcze, to niech coś do diaska zrobią z tego, co zrobione być miało.

Są takie kamery, które rejestrują „moment”: ułamek sekundy, gdy wyrasta ziarno, zakwita kwiat itd. Obserwujemy moment, ostatni decydujący moment Tuska: albo teraz zrekonstruuje rząd i zacznie dotrzymywać słowa, albo pieriestrojka Tuska nie będzie już miała sensu. W każdym razie dla Polski.

Bo tymczasem partiom nie żyje się źle, dlatego do roboty im się nie spieszy. Są w Sejmie jak wilkołaki, których nic zabić nie może. PO w opozycji nic nie grozi, PiS je dokarmi. Tak jak PO wbrew swoim obietnicom utrzymała system finansowania partii politycznych, chociaż mogła go zmienić, tak PiS zatrzyma pieniądze dla PO, bo decydują o tym w praktyce same partie w swojej sprawie. To sejmowa większość decyduje, ile pieniędzy dostaną na następny rok. W opozycyjnych ławach z PO wszystko będzie po staremu. Zabraknie tylko tego dziwnego uczucia, że nie ma z kim przegrać. Dojdzie wspomnienie o nieudanej pieriestrojce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski