Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad podziałami

PAWEŁ GZYL
Kazik Na Żywo to najbardziej czadowe wcielenie muzyki lidera zespołu Kult FOT. ARCHIWUM PRASOWE
Kazik Na Żywo to najbardziej czadowe wcielenie muzyki lidera zespołu Kult FOT. ARCHIWUM PRASOWE
PIĄTEK, 31 STYCZNIA, GODZ. 19, KWADRAT. Twórczość Kazika Staszewskiego nabrała nowego wymiaru, kiedy na początku lat 90. opublikował on swój pierwszy solowy album z wielkim przebojem "Spalam się". Rapowe rymy tal spodobały się młodym słuchaczom, że wymogli oni na wokaliście Kultu koncerty z tym materiałem. Wtedy narodził się projekt Kazik Na Żywo.

Kazik Na Żywo to najbardziej czadowe wcielenie muzyki lidera zespołu Kult FOT. ARCHIWUM PRASOWE

Ostra mieszanka punka, metalu i rapu w wykonaniu zespołu Kazika

Tworzący go muzycy szybko weszli w twórczą interakcję z Kazikiem i zaczęli wspólnie robić nowe piosenki. Ujrzały one światło dzienne na płycie "Na żywo, ale w studiu". Okazało się, że to siarczyste połączenie ekspresyjnego rapu z ciężkim metalem w stylu Rage Against The Machine.

Wielki sukces krążka powtórzyły również dwa następne wydawnictwa - "Porozumienie ponad podziałami" i "Las Maquinas De La Muerte". Potężnie brzmiącą muzykę Kazika Na Żywo tworzyli znakomici instrumentaliści. Byli wśród nich gitarzyści Robert Friedrich, Olaf Deriglasoff i Adam Burzyński, basista Michał Kwiatkowski oraz perkusista Tomasz Goehs. Mimo wielkich sukcesów, grupa zawiesiła działalność na początku minionej dekady.

Fani nie dawali jednak spokoju Kazikowi. W końcu wybrał się on z odwiedzinami do Roberta Friedricha i wspólnie ustalili, że zespół warto reaktywować. Początkowo powrócił on tylko na koncerty - ale żywiołowe przyjęcie przez publiczność sprawiło, że muzycy zapomnieli o wszelkich urazach i postanowili nagrać premierowy materiał.

- Po latach milczenia znowu coś zaiskrzyło między nami, poczuliśmy autentyczny głód wspólnego grania, a pierwsze koncerty spotkały się z ogromnym powodzeniem. I co najważniejsze - muzyka jest jeszcze mocniejsza niż kiedyś, daje naprawdę porządnego kopa - tłumaczył Robert Friedrich.

Efektem kumulacji tej świeżej energii okazał się album "Bar De La Curva/Plamy na słońcu", który przyniósł nieco odmienioną muzykę Kazika Na Żywo. Tym razem okazała się ona bliższa ostremu punkowi w stylu Dead Kenendys. A fani byli zachwyceni.

pawel.gzyl@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski